"Cudowne życie Staśka i inych aniołów" - Teresa Anna Aleksandrowicz

  „Cudowne życie Staśka i innych aniołów” jest książką przyjemną w odbiorze i z pewnością sięgnie po nią każdy kto szuka prostej historii w której na pierwszy rzut oka dzieje się niewiele, ale rekompensują  to historie podane w ciekawym, literackim opowiadaniu. Autorka Teresa Anna Aleksandrowicz od 26 lat mieszka w Niemczech pracując jako pielęgniarka nocna. Dlatego doskonale rozumiem charakterystykę jej postaci. Z pewnością, na co dzień ma styczność z ludźmi, którzy są podobni do stworzonych bohaterów. W powieści spotkamy się głownie z samotnymi rencistkami oraz Jerzym Aniołem, który jest znanym na świecie pianistą i kompozytorem oraz jego ojcem Michałem Aniołem – emerytem. Przypadek sprawia, iż Natalia – jedna z głównych postaci w czasie wizyty w księgarni gdzie ma zwyczaj pożyczać książki – zostaje zabrana przez Jerzego Anioła do jego domu gdzie poznaje ojca. Wszystko wydarza się szybko i wynika z roztargnienia oraz zdenerwowania wtedy jeszcze tajemniczego mężczyzny. Sama Natalia z początku uważa się za porwaną, ale wszystko dobrze się kończy. Oczywiście po drodze mamy komedię pomyłek, wiele zabawnych perypetii głównych bohaterów i odpowiedź autorki na pytanie czy każdy w każdym wieku zasługuje na szczęście. Autorka doskonale nas prowadzi przez kolejne wątki, a wszystko jest ukazane w scenerii małego miasteczka. Na 432 stronach znajdujemy historie ludzi, którzy naprawdę mogą być naszymi bliskimi sąsiadami. Pisarka doskonale pokazuje los rencistów w Polsce, ich bolączki i codzienną walkę o przetrwanie. Udowadnia, że na miłość nigdy nie jest za późno, a  z marzeń nie wolni rezygnować bez względu na wiek.  To książka z dużą dawką optymizmu i nadziei na lepsze jutro.

  Książka sama w sobie sprawiła mi wiele radości. Styl pisania Teresy Anny Aleksandrowicz przemawia do mnie w sposób doskonały. Książka w pewnym stopniu przypomina mi „Sosnowe dziedzictwo” Marii Ulatowskiej, ale to sprawia, iż książka jest dla mnie jeszcze bardziej warta przeczytania. Może się okazać, że tylko ja miałem takie odczucia w czasie lektury. Na tylnej okładce wplecione są cztery zdania na temat książki Teresy Aleksandrowicz przez autorkę „Sosnowego dziedzictwa”. Sam kierując się tytułem uważałem że jest to książka o aniołach. I do pewnego stopnia nie pomyliłem się.

   Książkę polecam każdemu, kto chce przeczytać piękną historię, a przy niej wypocząć. Ja się doskonale bawiłem i liczę na to, że książka zadowoli każdego, kto po nią sięgnie. Historia sama w sobie niesie dawkę miłości, nadziei i radości. Ja sam doskonale się bawiłem w czasie tej lektury i często na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Nic czytelnikowi nie sprawia takiej radości jak historia ze szczęśliwym zakończeniem.Nawet nie wiedziałem kiedy zakończyłem czytanie tej historii. Z przyjemnością przeczytam co będzie się działo dalej u moich nowych znajomych.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu 


20 komentarzy:

  1. Słyszałam już o niej wcześniej. Twoja recenzja mi o niej przypomniała i zachęciła do przeczytania. Muszę jej teraz poszukać tylko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja lubię piękne historie przy których mogę wypocząć, zwłaszcza, że ostatnio tego odpoczynku jakoś mi brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że masz tak samo pozytywne odczucia co do niej jak i ja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o niej, ale jakoś mnie specjalnie nie ciągnie ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że mamy podobne wrażenia po lekturze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Swojskie te anioły. Najczęściej książki z aniołami w tytule niosą więcej zła i przemocy niż bym oczekiwała. Szukam dalej...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejna pozytywne recenzja tej książki :) Muszę się nią poważnie zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tę książkę na półce. Na razie czeka na "lepsze czasy", ale po tym, co u Ciebie przeczytałam, chyba przesunie się w górę listy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi ciekawie, może się nawet skuszę :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jestem wprost zauroczona ta książką. Mi się ogromnie podobała i czekam na więcej takich ciepłych , humorystycznych powieści.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna entuzjastyczna recenzja! Jak tu nie przeczytać TAKIEJ książki?

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie tylko Ty odebrałeś tę książkę pozytywnie. Czytałam kilka opinii, recenzenci bardzo sobie chwalą ""Cudowne życie Staśka i innych aniołów" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lato sprzyja czytaniu o takich historiach, więc również się za nią rozejrzę

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo interesująca pozycja już zapisałam na listę do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię takie historie i czasami potrzebny mi jest taki lekki oddech :) A tytuł bardzo ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miła, lekka i wesoła. W sam raz na lato, szkoda, że nie zdążę jej już zabrać ze sobą na wypad w góry. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię takie piękne historie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. zastanawiałam się nad jej przeczytaniem, ale nie wiedziałam czy jest warta uwagi i zrezygnowałam. Po Twojej recenzji nadal mam mieszane uczucia. Niby fajnie, ale jednak wolę, gdy się więcej dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  19. Uśmiech i książka to piękne połączenie :).
    Na pewno jest ciekawa. Dziękuję za przybliżenie i zachęcenie.

    OdpowiedzUsuń
  20. w pełni zgadzam się z Twoją opinią. jedna z ciekawszych i weselszych powieści jakie ostatnio czytałam :)

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...