Na piątek...

 Jutro zapraszam na wywiad z Łukaszem Orbitowskim. Tej postaci chyba przedstawiać nie trzeba. Doskonale zapowiadający się pisarz młodego pokolenia.

 Ja sam ostatnio wolne chwile spędzam nad książką, zrobiłem dzisiaj plan, trochę to dziwne, kiedy ma się już ponad połowę napisane, właściwie pozostało niewiele do dopisania. Czym więcej czytam i poprawiam tekst, tym bardziej jestem zły na siebie. Pisanie to nie jest łatwa sprawa. Kiedy zaczynałem pisać tę książkę, wierzyłem że jest o niebo lepsza od pierwszej. A teraz już nic nie wiem. Mam misz-masz w głowie. Ale nie poddaję się. Myślę, że podjąłem ważne tematy, ale teraz nie jestem pewny czy podołam temu zadaniu. Dzisiaj już dostaję oczopląsu od literek. Mój plan książki ma 33 punkty, z których buduję historię. Jak na razie niewiele osób wie, o czym piszę, ale to chyba dobrze. Chcę poszukać  "papierowego" wydawcę. Nie wiem, czy się uda, ale postanowiłem jednak spróbować. Okładka już "się robi". Oczywiście autorem jest osoba, która projektowała okładkę do "Trzy".

  Za parę dni dla blogerów szykujemy dużą niespodziankę. To znaczy grupa osób, które piszą książki w formie elektronicznej i papierowej. Mam nadzieję, że niespodzianka przypadnie Wam do gustu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...