Niedzielne wariacje na jeden głos

  Niedzielne popołudnie spędziłem na siłowni. Uwielbiam włączyć mp4, nałożyć słuchawki na uszy i iść na taśmie przez godzinę nie wiadomo dokąd. Wtedy mam w końcu czas, aby pomyśleć o głównej postaci mojej nowej książki. Napisałem mniej więcej połowę, właściwie zostało rozbudowanie scen i dialogów. Gatunek? Będzie to coś pośrednie między powieścią obyczajową, a horrorem. Ciągle zmieniam tę postać, która jakiś czas temu powstała w moje głowie. Po wielu przemyśleniach skłaniam się ku wydaniu książki w formie papierowej. Oczywiście, ciągle bardzo kibicuję e-bokom, do których zawsze będę miał duży sentyment, ale z komentarzy jasno wynika, że większość z Was chce czytać wydania papierowe. Statystyki są niebłagalne porównując sprzedaż książek elektronicznych w Polsce, a na przykład w USA.Z tego co się orientuję, zakończyła się ostateczna korekta mojej pierwszej książki. Jutro zapytam w Wydawnictwie. Dam znać. A teraz zabieram się do pracy. Pozdrowienia dla Kamili z siłowni. Dziękuję za wypożyczenie filmu :-).

3 komentarze:

  1. Oj jestem zaintrygowana tą nową książką. Obyczajowa i horror w jednym? Może być ciekawie:).
    Trzymam kciuki i pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, proszę szybko przesz do przodu. To dobrze, jestem bardzo ciekawa tej nowej książki, a "Trzy" dopiero muszę przeczytać (jestem z tych, co to nie lubią e-booków ;)).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ebooki to niestety nie moja bajka. Wole czuć papier pod palcami, zakrywać strone dłonią gdy się boję, lub zostawiac na papierze łze, gdy historia dotknie mnie prosto w serce. Technika nie we wszystkim jest najlepsza :)
    Nie lubie horrorów, ale wyznaje zasade, że nie lubie dlatego, że jeszcze żaden mnie nie ujął, wiec liczę, że ten, Twojego autorstwa będzie pierwszy :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...