Najpierw był film, potem książka. Z reguły u mnie jest na odwrót.Tym razem zaczęło się od kina. Zakochałem się w tym mądrym filmie i wiedziałem, że sięgnę po wydanie papierowe. Nie będę się skupiał na fabule, gdyż jest ona ogólnie znana. "Nietykalni" to historia dwóch mężczyzn, których przypadek potwierdza zasadę że przeciwne charaktery przyciągają się niczym magnesy. Dzieli ich wszystko - kolor skóry, pochodzenie, doświadczenia życiowe, ale łączy ich coś niesamowitego - prawdziwa przyjaźń, która rodzi się jednak w wielkich bólach. Autorowi udało się nakreślić to, co jest tak ważne w życiu - potrzebę asymilacji i przyjaźni wbrew wszystkiemu i wszystkim. Ta książka bawi, ale również uczy. W czytelniku budzą się refleksje, ale nie tylko. Czytelnik zostaje poddany konfrontacji ze samym sobą. Ja ją traktuje trochę jako przypomnienie sobie, co w życiu jest naprawdę ważne. Historia dwóch mężczyzn, którzy uczą się od siebie przekraczania granic, których wcześniej nigdy by nie przekroczyli. Jest jeszcze coś - film został nakręcony na podstawie prawdziwej historii. Wierze, że nie jest to tylko chwyt marketingowy. Każdy z nas ma w sobie coś z Drissa i z Philippa. Dla mnie o wiele lepsza jest książka, napisana w sposób lekki i przyjemny podczas odbioru. Nie można przejść obojętnie, nie można o niej zapomnieć. Jedyne co można, to otworzyć książkę i dać się porwać biciu serca, a to dzięki autorowi nie możemy narzekać na banalną historię. Ta opowieść jest piękna i warta, aby po nią sięgnąć, szczególnie w formie papierowej. Serdecznie polecam. | |||
Nietykalni | |||
"Nietykalni" - Philippe Pozzo di Borgo
18 komentarzy:
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Luanne Rice - "Ostatni dzień"
Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...
-
Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...
-
Moi drodzy. Dzisiaj goszczę na blogu niezwykłą kobietę, która z miłości do książek założyła z bratem wydawnictwo NieZwykłe. I tak się ...
-
Spokojne życie znanego gdańskiego dziennikarza – Emila Żądło – zakłócone zostaje po tym, jak ktoś podszywa się pod niego w Internecie,...
Ja wczoraj czytałam książkę, którą napisał Abdel Sellou ("Odmieniłeś moje życie..."). Niesamowita historia, przy tym świetnie opisana. Wcześniej byłam przekonana, że bez sensu jest czytanie obu tych książek, ale teraz jestem przekonana, że "Nietykalni" opowiadają zupełnie inną część historii i bardzo jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o filmie, na pewno obejrzę. Choć zastanawiam się jeszcze, czy może nie lepiej najpierw książkę, a potem film. :)
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać ale jeszcze nie widziałam tego filmu. Koniecznie muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńFilm wywarł na mnie ogromne wrażenie. Oglądałam go już 3 razy i za każdym razem wywołał u mnie te same uczucia, coś wspaniałego! :)
OdpowiedzUsuńFilm wywarł na mnie ogromne wrażenie, ale podobnie jak Ty, przyjęłam inną niż zazwyczaj kolejność. Chętnie nadrobię tę literacką zaległość w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że podałeś link, bo nigdy wcześniej nie słyszałam o filmie.
OdpowiedzUsuńKurcze zapowiada się całkiem miły wieczór przed szklanym ekranem. I chyba nawet zrobię tak jak ty i dopiero potem przeczytam książkę:) Pozdrawiam ciepło:)
Chętnie przeczytam. Póki co trafiają do mnie strzępki informacji o sukcesie ekranizacji. Sukces jednak opiera się w dużej części na książce, więc z przyjemnością zagłębię się w tę historię. :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę zauważyłam w związku z promocją filmu. Mam ja w planach :)
OdpowiedzUsuńObejrzałam niedawno. Bardzo miły, krzepiący film.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam ze film jest ekranizacją książki :) Warto przeczytać
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać tej historii ani w wersji kinowej ani papierowej, ale skoro polecasz, to chętnie rozejrzę się w wolnej chwili za ,,Nietykalnymi''.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam wielką ochotę i na książkę, i na film. Zaintrygowały mnie pozytywne recenzje tej pozycji.
OdpowiedzUsuńnie widziałam filmu ani książki też nie czytałam choć czytałam już wiele pozytywnych recenzji.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam - świetna! Teraz czas na film:)
OdpowiedzUsuńCóż - oglądałem film, a bardzo nie lubię czytać książki po wcześniejszym zapoznaniu się z adaptacją. O wiele bardziej cieszą mnie te czynności wykonane w odwrotnej kolejności. Ale w tym przypadku juz niestety nie da rady i pewnie gdyby nie film, o książce mógłbym nawet nie usłyszeć. Zobaczymy, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzeba przyznać, że Skoda się przyłożyła do wyboru lektur konkursowych. Ja też już dodałem Nietykalnych do kolejki oczekujących.
OdpowiedzUsuńksiążki niestety nie czytałam, za to ekranizację oglądałam już 2 razy i muszę powiedzieć, że dawno nie oglądałam filmu z taką przyjemnością, świetnie opowiedziana i pełna pozytywnej energii historia o tym co w życiu ważne, nie zabrakło też dawki dobrego humoru, pewnie nie raz będę wracać do Nietykalnych :)
OdpowiedzUsuńOglądałam tylko film i ten wywarł na mnie ogromne wrażenie. Przyjemny, rozczulający, przy tym zabawny, ale na poziomie. Książka nie może być gorsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam/Kasia