Nie jestem zwolennikiem książek o wampirach,ale po powieść polskiego pisarza sięgnąłem z przyjemnością, zachęcony wieloma pozytywnymi recenzjami czytelników. Fabuła jest godna uwagi, ale o niej pisał nie będę. Osoby zainteresowane pozycją znajdą opis historii, którą Dormann zawarł w swojej książce w internecie.
Na początku już wzrok przykuwa magnetyczna okładka, utrzymana w ciemnej tonacji i zwiastująca mroczną historię. Czcionka w miarę duża i marginesy, które pozwalają na to, aby oczy się nie męczyły.
Nie będę ukrywał, że ta historia zasługuje w moich oczach na adaptację filmową i jestem przekonany, że byłby to wielki hit kinowy. Książkę przeczytałem dwa razy pod rząd, a to nie zdarza mi się często. Chylę czoła i biję pokłony przed tym debiutantem. Powaliła mnie historia, która wydaje się być prosta, ale ciągle znajdowałem w niej coś nowego. Lubię tego typu pozycje. Tajemnica, romans, napięcie, dobry styl. Mnie nie trzeba niczego więcej. Lubię historie, w których jest zachowana pewna ciągłość, a postacie i kolejne sceny są dopracowane w każdym calu. Dormann doskonale gra z czytelnikiem wyobraźnią, uderza w czułe struny czegoś, co pozwala na rozbudzenie ciekawości. Powoli odkrywa przed nami kolejne karty. Wydaje mi się, że ta książka stanie się hitem wydawniczym. Nie ustępuje zagranicznym bestsellerom traktującym o literaturze wampirycznej. A może nawet jest od nich lepsza? Doskonały prezent mikołajkowo -świąteczny.
Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa