"Córka Wokulskiego" - Roman Praszyński

 Kiedy autor zadał na swojej tablicy, na znanym portalu społecznościowym zapytanie,kto chce zrecenzować jego książkę, od razu się zgłosiłem. Zaryzykowałem. O książce wcześniej nie słyszałem, autora nie znam. Już sam tytuł nam mówi, że wracamy do Prusa. Czy to dobre rozwiązanie i czy autor sprostał zadaniu?

  Najogólniej można napisać, że "Córka Wokulskiego" to romans z opisami, które nie nadają się do czytania przez małoletnich czytelników. Do tego nie brakuje elementów sensacyjnych i czarnego humoru. Pewnie gdybym o tym wiedział wcześniej, ta powieść nigdy by nie była przeze mnie przeczytana.  A jednak stało się inaczej. Nie będę opisywał tutaj fabuły, o niej można przeczytać na okładce książki, albo w internecie.

 Z początku czytałem z mieszanymi uczuciami, ale czym głębiej wchodziłem, tym bardziej mnie wciągała. Roman Praszyński szokuje, ale ma przy tym lekkie pióro i powieść czyta się wyśmienicie. Jestem przekonany, że ta książka podzieli czytelników. Ale z pewnością nikogo nie pozostawi obojętnym. To drapieżny tekst, ale napisany dobrym stylem. Ja osobiście bawiłem się wyśmienicie, a patrząc na całokształt dzieła zrozumiałem że "Córka Wokulskiego" jest tym, czego na naszym rynku brakowało. Dokładne opisy postaci, budowanie nastroju i pewien rodzaj ekscytacji po przekartkowaniu kolejnej strony. To nie jest książka, jakimi jesteśmy zasypywani każdego dnia. Zrozumienie jej wymaga pewnej wrażliwości i zrozumienia tego, wbrew pozorom niełatwego tekstu. Ale warto poświęć czas i zaangażować się w czytanie. Na koniec dodam , że język bardzo pobudza wyobraźnie czytelnika, chociaż momentami budził mój niesmak. Ale to już kwestia gustu i wizji autora, który ma do tego całkowite prawo. Ogólnie polecam, ale zdecydowanie dorosłym czytelnikom.

4 komentarze:

  1. Odkąd zobaczyłam na stronie Papermint, że powstała taka powieść, wprost marzę, żeby do niej zajrzeć. Uchyliłeś tylko rąbka tajemnicy i jestem jeszcze bardziej ciekawa zawartości:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach, choć czytałam recenzje bardzo skrajne od zniesmaczenia przez znudzenie do zachytów

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię Prusa, a "Lalka" to moja ukochana powieść. Nie mam innego wyjścia - muszę sięgnąć po "Córkę Wokulskiego", żeby przekonać się czy warto:)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Lalkę" czytałam stosunkowo niedawno, dlatego jak tylko na stronie wydawnictwa zobaczyłam "Córkę Wokulskiego" to od razu się zainteresowałam. Ale ostatecznie tematyka chyba niekoniecznie jest dla mnie, nie przepadam za romansami.

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...