"Szubiecznik" - Jacek Piekara

 
 Nie ukrywam, że nie zastanawiałem się nad propozycją napisania o tej książce. Unikam książek o tematyce historycznej, ale przekonało mnie często pojawiające się nazwisko autora na półkach w księgarniach. Bałem się, czy podołam tematyce. Ale z sentymentu do książek Sienkiewicza na których się wychowałem, skorzystałem z okazji i tak oto jestem po lekturze "Szubiecznika".

  Autor należy do czołowych pisarzy  i nie wypada poznać chociaż jednego dzieła tego pisarza. Klimatyczna okładka wywołała u mnie myśli, że lekko nie będzie. 
 Piekara przenosi nas w czasie. Cofamy się do XVII wieku. Poznajemy dwór stolnika Hieronima Ligęzy, na którego dwór nadciągają kolejni niezapowiedziani goście. Okazuje się, że sam gospodarz nie wystosował zaproszeń, a samo pojawienie się gości nie może być przypadkiem. Stolnik przyjmuje wszystkich, podejmując z przybyszami długie rozmowy i szukając wyjaśnienia całej sytuacji. Pomocny jest w tym niejaki Jacek Zaremba, który jest jednym z gości. 

 Na początku przeszkadzało mi dużo łacińskich słów i zwrotów, ale w końcu autor wiernie oddaje mowę ówczesnych czasów i szybko wszedłem w ten język zerkając do przypisów. Wartkiej akcji tutaj raczej nie znajdziemy, ale w zamian mamy coś innego. Kolorowe postacie są wizytówką tamtego, jakże niezwykłego okresu. Czasami przeszkadzały mi również zbyt długie dialogi, ale w ostatecznym rozrachunku książka przypadła mi do gustu. Przypuszczam, że autor dysponuje obszerną wiedzą na temat tamtego okresu, co jest widoczne w obyczajach które opisuje i języku, który używa. Ogólnie "Szubienicznik" jest ciekawą książka, głównie dla interesujących się historią. Niestety, nie mam porównania z innymi książkami Piekary. Muszę przyznać autorowi że potrafi budować obrazy i wciągać w fabułę. Trudno mi jest jednoznacznie ocenić tę powieść, tym bardziej że jest to dopiero pierwszy tom. Co będzie w kolejnych? Mam tylko nadzieję, że autor przyspieszy z akcją. Ja "Szubiecznika" potraktowałem jako ciekawostkę literacką. Muszę przyznać, że bardzo udane spotkanie z pisarzem. Polecam.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu


4 komentarze:

  1. Też nie jestem fanką książek historycznych, s Szubienicznik to było moje pierwsze spotkanie z autorem. Wpadłam po uszy. Bardzo mi się podobało i z niecierpliwością czekam na kolejny tom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę nadrobić zaległości z ksiażek tego Autora :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekarę uwielbiam! "Szubienicznika" mam w swojej biblioteczce domowej już od dnia premiery, ale nie zdążyłam go jeszcze przeczytać ;) Myślę jednak, że będzie to kolejna książka, po którą sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś jak już trafiam na recenzje, bądź opinie o tej książce, to z reguły od osób, które nie czytały innych powieści Piekary. I temat, który mnie najbardziej nurtuje, czyli jak ta książka wypada na tle innych wciąż zostaje otwarty :)
    Trzeba będzie w końcu po nią sięgnąć i samej się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...