"Trzy sypialnie, jeden trup" - Charlaine Harris




  Charlaine Harris przyszła na świat 25 października 1951 roku w Tunica w stanie Missisipi – Należy do bestsellerowych pisarek publikujących od ponad trzydziestu lat. Początkowo pisała poezję, później, podczas studiów na Rhodes College w Memphis w stanie Tennessee tworzyła sztuki teatralne. Kilka lat po ukończeniu studiów zaczęła pisać powieści. Obecnie mieszka w Magnolia w stanie Arkansas ze swoim mężem i trojgiem dzieci. Do jej najgłośniejszych publikacji należy cykl The Southern Vampire Mysteries opowiadający o Sookie Stackhouse – kelnerce-telepatce z Luizjany, na podstawie którego HBO nakręciło serial Czysta krew (True Blood).


  „Trzy sypialnie i jeden trup” to moje pierwsze spotkanie z detektywem, amatorem Aurorą Teagarden. Praca w bibliotece nie pasuje do jej profilu osobowościowego, stad tez zmiana pracy na agenta nieruchomości. Wszystko wydaje się by dobrym wyborem, do czasu, w którym zaczyna i z miejsca znajdują ją kłopoty., Jak inaczej można nazwać odkrycie zwłok w trakcie pokazywania domu potencjalnym nabywcom? Aurora rozpoczyna śledztwo na własna rękę. Trzeba przyznać, że robi to ze swoistym wdziękiem i nie szczędzi czytelnikowi specyficznego humoru. A ja kocham połączone gatunki komedii z kryminałami. 


 Podoba mi się język, którym autorka pisze kryminał. Nie jest on wysublimowany, wręcz przeciwnie. Autorka opowiada historię w sposób wdzięczny, prosty, co pozwala na głęboki relaks przy lekturze. Sama fabuła jest również interesująca. Przygody Auroory są zabawne i zapominamy, że czytamy kryminał. O powagę jest tutaj niezmiernie trudno, ale to jest plus. W moim mniemaniu książka zawiera to, czego można oczekiwać od dobrego kryminału. Ten specyficzny gatunki ewaluuje coraz częściej mieszając się ze stylem komediowym. Mnie osobiście to odpowiada. 


  Z tego, co się orientuję, to jest trzecia część serii opowiadających o przygodach byłej bibliotekarki, której nie można nie polubić. Podoba mi się jej nieudolność, komiczność, ale także nos do rozwiązywania trudnych wyzwań natury kryminalnej. 


 Pisarka stworzyła postać wybijającą się wśród innych detektywów swoją zwyczajnością. To dziewczyna żądna przygód. Podoba mi się również przemyślane i dograne tło, w którym toczy się akcja. Postacie są nietuzinkowe, doskonale wkomponowane w tło. 


  Książka w dużej mierze przypomina mi powieści pisane przez rodzime pisarki, których umiejętności niezmiernie cenię. Bardzo cenię sobie takie poczucie humoru i w pełni je akceptuję. I chcę go więcej. Przecież każdy z nas lubi zanurzyć się w lekturze, doskonale się bawiąc i odpoczywając przy niej. Polecam każdemu, kto liczy na lekką i przyjemną lekturę, nie licząc na super skomplikowaną fabułę i gęsto ścielące się trupy. Ja sam z przyjemnością sięgnę po poprzednie części z tej serii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...