Patrick Modiano - Willa "Triste"

 Wspomnienia towarzyszą nam po latach mniej lub bardziej intensywnie. Usiłujemy przypomnieć sobie ważne dla nas fakty z naszej przeszłości. Tej bliższej, jak tej bardziej odległej.
Po utwór Noblisty sięgnąłem zupełnie przypadkowo. Skorzystałem z wyprzedaży. Wśród wielu tytułów o obniżonych cenach rzuciła mi się w oczy piękna okładka. Zobaczyłem w niej coś niedopowiedzianego, pewien rodzaj tajemnicy. 

 Pisarz przeniósł mnie w zupełnie inny świat,w  którym nie ma pośpiechu, w  którym wszystko jest przepełnione słońcem. 
Mężczyzna wraca po kilkunastu latach do miejsca,w  którym spotkał Yvonne. On, czyli Viktor i nowo poznana dziewczyna szybko zostali kochankami. Ich upojny romans miał nikłą szansę, aby przetrwać.

 Modiano pisze w taki sposób, aby unosić czytelnika na falach literackiego morza. Mamy tutaj tajemnicze wyspy, sztormy, ale również delikatną bryzę. A z góry ogrzewa nas leniwe słońce. Ta książka to perełka. Autor pisze w sposób niezwykle uduchowiony. 

 Książka zawiera cały wachlarz emocji, opisanych w sposób niezwykle piękny sposób. "Willa Triste" trzeba czytać powoli, robiąc przerwy. Utwór wymaga głębszej refleksji, a także "przepracowania" każdego zdania. To dziwna książka, pełna niedomówień, tajemnic, ale mająca w sobie pewną szlachetność w tekście. To książka pełna symboli, zagadek, psychologii. 

 Lektura zdecydowanie dla wybranych, którzy nie boją się sięgnąć po coś innego.  Na mnie zrobiła przygnębiające wrażenie, ale oceniam ją wysoko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...