Chris Carter - Jestem śmiercią"

 Moja przygoda z detektywem Robertem Hunterem i jego partnerem rozpoczęły się zupełnie przypadkowo od tomu 7. Jednak ten fakt nie ma większego znaczenia, gdyż każdy tom to osobna historia. 

 "Jestem śmiercią" jest wytrawnym kryminałem z zaskakującym zaskoczeniem. Akcja toczy się dwutorowo. Widzimy mordercę, zwabiającego ofiary i mordujące je, wcześniej poddając niewyobrażalnym torturom i gwałtom, poza jednym wyjątkiem. Jednocześnie detektywi próbują zrozumieć z kim mają do czynienia. Morderca nie zostawia śladów, ale jego poczynania są coraz śmielsze. Zawsze zostawia ten sam podpis "Jestem śmiercią". Zostawia wiadomości, które mają nakierować przydzielone do tych spraw organy na trop. Morderca jest niezwykle przebiegły. 

 Ten kryminał wywołał we mnie lawinę sprzecznych odczuć. W pewnym momencie zacząłem podejrzewać, co w trawie piszczy i prawie zgadłem.To książka dla ludzi o mocnych nerwach. Autor szczędzi tam mnogiej ilości scen tortur, ale to nie zmienia faktu, że ta książka jest mocna. Momentami autor przesadza z opisywaniem brutalności, ale po chwili daje czytelnikowi wytchnienie i pozwala zanurzyć się w dalszej historii. Dzieje się wiele. Jak dla mnie autor przesadza z opisami typu:usiadł, podniósł kubek, wstał, spojrzał w lewo itd. Momentami to było nużące i wytrąca czytelnika z napięcia. 

 Los Angeles, upalne lato i seryjny morderca. Do tego studium postępowania psychopaty. W sam raz na zimowe wieczory. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...