Piękna ZŁAlicja


O tej książce usłyszałem jakiś czas temu, a jako fan książek psychologicznych i obyczajowych wiedziałem że muszę ją koniecznie zakupić i przeczytać. Z drugiej strony słyszałem o tym że dobrze się sprzedaje, że właścicielka zarobiła na niej mnóstwo pieniędzy i to jakoś mnie do tego zdystansowało. Ostatecznie jednak zwyciężyła ciekawość, mimo że na okładce zobaczyłem napis „Piękna ZŁAlicja”. Osobiście jestem bardzo negatywnie nastawiony do takich nie do końca poprawnych zdań, ale jakoś przełknąłem tę gorzką pigułkę i ostatecznie zakupiłem książkę.
Pierwsze co mnie uderzyło to wyczuwalna lekkość w pisaniu autorki. Wchodząc w kolejne strony coraz bardziej wciągała mnie historia, ale przy jednoczesnym prawie uwielbieniu dla pani Rececci James. Historia wydaje się być prosta. Znajomość nowej uczennicy Katheriny z piękną Alicją, która jest hołdowana w szkole przez innych, ale nie wiedząc czemu właśnie ją wybiera na swoją przyjaciółkę. Katherina nosi w sobie tajemnicę, która jest dla mniej bardzo bolesna, która nie pozwala jej normalnie funkcjonować. Parę lat wcześniej zamordowano na jej oczach jej siostrę Rachel. Winę przypisuje sobie. Poznajemy również ją jako matkę i nastolatkę. Trzy ramy czasowe powieści, paru głównych bohaterów sprawia że zapominamy o całym świecie, a kiedy musimy przerwać czytanie obgryzamy z niecierpliwością paznokcie myśląc co będzie dalej. Autorka bardzo pięknie pokazała złożoność człowieka i elementy gier, bardzo brutalnych gier w które grają ludzie. Ale kto jest wilkiem, a kto owcą? Alicja okazuje się zupełnie kimś innym, niż ta za jaką uważała ją potencjalna przyjaciółka. Nie jest przypadkiem że właśnie ją wybiera na swoją przyjaciółkę. Ale dowiadujemy się również o przeszłości Katheriny i wtedy możemy poczuć mętlik w głowie. Dlaczego wtedy stało się co się stało? Zawiedzione czyjeś zaufanie, w konsekwencji tragedia która na zawsze zostawia śla w psychice siostry. Wzajemnie zależności i tajemnice tworzą niepowtarzalną historię.
Gdy zakończyłem czytanie ostatniej strony zadałem sobie pytanie gdzie są granice ludzkiej lojalności, a gdzie podłości? Czasami jak się okazuje nie są od siebie zbyt odległe. Wszystko można wytłumaczyć, zmienić i sfałszować. Jeżeli ktoś liczy na lekką lekturę to niech lepiej po nią nie sięga. Jeżeli ktoś szuka czegoś więcej niż romansidła przeczyta ją z przyjemnością. Przecież w każdym człowieku tkwi kawałek tej złej Alicji. Wiec może czas na konfrontację? Uważam że ta książka doskonale się do tego nadaje. Ja osobiście przeczytałem z wielką przyjemnością i oczywiście polecam wszystkim,a szczególnie wybredniejszym czytelnikom. Gwarantuję że się nie zawiodą.

1 komentarz:

  1. Bardzo chętnie ją przeczytam. Od dawna myślę o jej zakupie, ale recenzja mnie jeszcze w tych utwierdziła.

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...