Wyrok - Mariusz Zielke

   Parę tygodni temu otrzymałem e- maila od Mariusza Zielke z zapytaniem czy mogę się podjąć przeczytania i zrecenzowania jego książki. Pierwsze co zrobiłem to wystukałem w google imię i nazwisko autora aby dowiedzieć się kim jest prywatnie.
Mariusz Zielke jest dziennikarzem śledczym i gospodarczym, wieloletnim redaktorem „Pulsu Biznesu”, twórcą Niezależnej Gazety Internetowej, a także odkrywcą oszustw finansowych za które otrzymał nagrodę Grad Press.
  Na recenzję zgodziłem się bez wahania i takim sposobem parę dni później otrzymałem książkę „Wyrok”. Z okładki spoglądała na mnie tajemnicza postać bez głowy, czarny garnitur, biała koszula i napis „PIERWSZY POLSKI THILLER FINANSOWY. W CIENIU WIELKICH PIENIĘDZY CZAJĄ SIĘ DEMONY”. Książka licząca 400 stron jest istną kopalnią wiedzy dla laików, do których i ja się zaliczam. Mimo że mam tytuł technika ekonomi, ale niewiele pamiętam „z tamtych lat”. Ale nie podałem się. Książkę zacząłem czytać i czytałem wszędzie nawet zaniedbując swoje codzienne obowiązki.

   „Wyrok” nie jest zwykłą książką, którą można sobie wziąć wieczorem do łóżka przed snem. Ta książka wymaga skupienia, chociaż to może tylko moje odczucia? Mariusz Zielke podchodzi do czytelnika z wielkim szacunkiem zasypując go informacjami, pojęciami i zdarzeniami, o których większość z nas mogła nie mieć zielonego pojęcia. Balansuje na krawędzi rzeczywistości i fikcji. W tej książce tak naprawdę wszystko jest zagadką. Czytelnik nie wie ile z podanych faktów zdarzyło się naprawdę (wszystkie, a może żadne?).

  Główny bohater Jakub Zimny trafia na trop afery, w którą są wplątane potężni przestępcy. Jednak jego odwaga i upór do pokazania prawdy pchają go coraz bliżej rozwiązania zagadki, jednocześnie ściągając na niego kolejne niebezpieczeństwa. Gdzie jest granica ludzkiego rozsądku? Ile człowiek musi poświęcić, aby pokazać jak jest naprawdę? Kolejne morderstwa i kolejne pytania o sens kolejnych kroków.

  Mariusz Zielke zmusza czytelnika do dogłębnych refleksji na temat funkcjonowania świata znanego większości ludzi wyłącznie z mediów. Pisze bardzo przekonywująca i inteligentnie. Każda kolejna strona z jego książki to kolejne fakty, które nie są przypadkowe, ale wpływają na całokształt. Czytając miałem wrażenie, że uczestniczę w układance, która jest misternie przemyślanym planem. Kiedy ją skończyłem poczułem pewien niedosyt ale i ulgę. Ta książka trzyma w napięciu jak żadna inna. Może dlatego że akcja dzieje się w Polsce, a może wynika to z doskonałych zdolności literackich pisarza? Kiedy przeczytałem ostatnie zdanie na ostatniej stronie wtedy zrozumiałem autora. A raczej mam taką nadzieję.  Zrozumiałem, że dla Mariusza ta książka jest czymś osobistym, nie wyssał tego co pisze  z palca. Sam jest dziennikarzem, więc wszystko mogło się zdarzyć. Przecież tak naprawdę  sam Autor mógł być dziennikarzem Jakubem Zimnym.
  Wiem od samego Autora że pracuje nad dalszymi perypetiami swojego bohatera. Cieszę się że było mi dane przeczytać tą jakże niezwykłą książkę która utwierdziła mnie w przekonaniu że nie zawsze to co jest piękne jest dobre. 

  Książkę polecam wszystkim, którzy szukają niebanalnej, inteligentnej lektury. Gwarantuję, że po lekturze nie można szybko zapomnieć o tej książce.Jeżeli ktoś szuka taniej sensacji niech sobie daruje tę lekturę, ale jeżeli znajdzie się ktoś kto szuka historii w stylu Stiega Larsona w wydaniu polskim z pewnością zostanie jak ja fanem tego autora , a książka będzie miała ważne miejsce w domowej biblioteczce. 


 Jakiś czas temu ukazał się na mojej stronie wywiad z autorem dla czytelników. Jeżeli ktoś chce się zapoznać to zapraszam do lektury.

http://pisanyinaczej.blogspot.com/2011/04/wywiad-z-mariuszem-zielke-autorem.html

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie oryginalne, nieszablonowe książki, więc lektura w sam raz dla mnie:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. już od pewnego czasu myślę o tej książce i powiesz szczerze, że mam wielką ochotę ją przeczytać. Twoja recenzja mnie tylko w tym przekonaniu utwierdza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam już wiele dobrego o tej książce i przyznam, że z chęcią zapoznałabym się z jej treścią. I fakt faktem, okładka jest przewspaniała, a w szczególności tajemnicza, niezwykła postać bez głowy.

    [okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja dostałam ,,Wyrok'' :-) i zabieram sie za czytanie. Jestem bardzo ciekawa, jakie na mnie wywrze wrażenie ..

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nie przeczytałem Twojej recenzji wcześniej. Wyrok leżał i leżał, a gdy się w końcu doczekał, stwierdziłem iż to najlepszy polski kryminał społeczny. Dla mnie trochę za bardzo dołujący, gdyż ukazana rzeczywistość jest i tak nieco bardziej optymistyczna, niż ta prawdziwa, niemniej faktycznie świetna rzecz.

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...