Z niecierpliwością oczekiwałem kolejnej książki Cobena. Wierzyłem w siłę słowa, jakie wypływa spod jego pióra. Celowo piszę w czasie przeszłym. Zaczyna się interesująco. Na meczu ojciec dwóch grających chłopców w lacrosse zostaje zaczepiony przez nieznajomego. Mężczyzna oznajmia Adamowi tajemnicę dotyczącą jego żony. Adam z początku nie wierzy w to co słyszy, ale szybkie śledztwo doprowadza do odkrycia prawdy. Wystarczyło prześledzenie transakcji internetowych przy użyciu karty kredytowej żony. Czy Corinne jest kobietą, którą kocha?
Najbardziej zaskoczyły mnie dwa rozdziały, to znaczy pierwszy i ostatni. To,co jest w środku jest mało istotne. Momentami irytowała mnie ta opowieść, być może powodem był fakt szybkiego rozwiązania zagadki. Zabrakło mi tutaj wielkiego BUM, zabrakło mi napięcia i tego "czegoś" co znam z innych książek Cobena.
Autor pisze, a zarazem przypomina o naszej prywatności w sieci, a właściwie jej braku. Pamiętajmy, że każdą operację czy transakcję można odtworzyć. Dla specjalisty to nic trudnego. Pamiętajmy o dostępie osób trzecich i możliwości wykorzystania tego przeciw nam. Coben przypomina fakty nie dla wszystkich oczywiste, a wszystko ubrane w powieść, którą niestety nie mogę uznać za bardzo dobrą. Według mnie ta książka nie zasługuje na kategorię thrillera. Po mistrzu spodziewam się książki zapadającej mi w pamięć. "Nieznajomy" nie zostanie w mojej głowie na dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.