Lisa Jewell - "Widzę cię"

 Moje pierwsze spotkanie z Lisą Jewell i od razu pokochałem jej styl. "Widzę cię" jest światowym bestsellerem i wcale mnie to nie dziwi. Dobrze przemyślana akcja. Autorka wprowadza nas w historię małego miasteczka, w którym wszyscy się znają, ale niektórzy mają tajemnice. Tajemnice przeszłości wypełzają na powierzchnię, kiedy w miasteczku pojawiają się kolejne osoby, na pozór niezwiązane ze sobą. Dyrektor liceum i jego syn oraz żona są szczęśliwa rodziną, ale czy oby na pewno? Czy kiedyś ich drogi nie skrzyżowały się gdzieś w przeszłości, co zostało zapamiętane dzięki niecodziennemu widokowi, jakbym była kłótnia? Autora bardzo powoli odkrywa karty przetargowe, a zakończenie zaskakuje. W przerwach mamy teksty przesłuchań i świadków. Co się wydarzyło? Dobre pytanie. 

 Lisa Jewell świetnie uchwyciła mechanizmy psychologiczne, w tym coś w rodzaju obsesji, podglądactwa i skaltingu. Na szczęście wszystko jest mocno wyważone. Dobre dla tej powieści jest również to, że autorka dawała głos młodzieży i to oni są tutaj prowodyrami wiele scen, które przesądzają o całości. 

 Brawo za przykucie czytelnika, nie czyniąc przy tym sztucznego napięcia. Tutaj wszystko jest perfekcyjnie wyważone. Każda z postaci ma coś do powiedzenia, ale czym głębiej, tym dowiadujemy się, do czego to może doprowadzić. Czytelnik szybko może nabrać podejrzeń co do prawdy kilku wątków, ale autorka się nie poddaje. Dla mnie największą niespodzianką były sceny finałowe. Nie tego się spodziewałem i to kolejny plus dla autorki. Na szczęście perfekcyjnie  zamknęła wszystko, aby utworzyć świetnie napisaną opowieść o... no właśnie. Tutaj mam problem. Nie jest to typowy thriller, ale coś o wiele lepszego. Serdecznie polecam. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...