Małgorzata Falkowska - "Nagranie"


Autorkę znam z historii kryminalnej oraz drugiej obyczajowej. Dlatego ucieszyła mnie wiadomość, że Małgorzata Falkowska rozszerza swoją twórczość na bądź co bądź trudny gatunek, do jakiego należy powieść kryminalna. 
"Nagranie" jest powieścią dziejącą się w miejscach, które są mi znane do pewnego stopnia, a przez to mogłem szybciej nawiązać więź z postaciami. Musze przyznać, że fabuła jest ciekawa. Otóż w okresie sześciu miesięcy giną młodzi mężczyźni. Pozornie niewiele ich łączy, ale ich rodziny otrzymują tajemnicze przesyłki, a w nich nagrania z czasu ostatnich chwil życia mężczyzn. Dziwne jest to, że ich zdania nawiązują do religii, wybaczania i skruchy  za swoje czyny. Zawierają również życzenia świąteczne. Jest to dziwne i niepokojące zarazem. 

 Zagadki próbuje rozwiązać nietypowy duet składający się z komisarza Policji Macieja Gorczyńskiego oraz jasnowidza - Sylwii Trojanowskiej. Metody kobiety nie do końca są akceptowane przez innych, ale ta wydaje się zawsze być krok przed służbami prawa. 
 Falkowska postawiła na krótkie rozdziały, co bez wątpienia jest wielkim plusem. Czytelnik zostaje wciągnięty w  sprawy, które budzą niepokój nie tylko ze względów prawnych, ale również obyczajowych. Ciekawie ukazała zachowanie komisarza, który prowadzi podwójne życie, ale ma z tym problem. Nie buduje przesłodzonego gliniarza, który żyje w myśl zasady prostej linii, ale pozwala sobie na ustępstwa, co jest ciekawe. 

 Jak na debiut w tym gatunku to jestem mile zaskoczony. Nie ma się tutaj czego przyczepić, może poza tym, że historia się kończy, a czytelnikowi zaczyna czegoś brakować. Ale to chyba raczej dobry znak. Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...