"Patron" - Mateusz Lemberg

 Mateusz Lemberg z wykształcenia jest lekarzem weterynarii. Zanim zaczął pisać, amatorsko realizował filmy, odbył podróż na Wschód, rysował też komiksy. Zarabia na życie jako lekarz, uwielbia koty, dobre książki, Hiszpanię i Szwecję. "Patron" jest drugą powieścią Mateusza Lemberga. (za Prószyńskim).

 Po "Patrona" sięgnąłem po zapowiedziach fabuły, która bardzo mnie zainteresowała. Mamy tutaj morderstwo z premedytacją popełnione w kościele i jest jednocześnie świętokradcze ze względu na pewne walory, które dla katolików mogą mieć jednoznaczny wydźwięk. Zabójstwo biskupa jest jakby tłem, mamy tutaj również historie tych dobrych i tych złych. Autor sięgnął po tematy kontrowersyjne, chociażby opisując związek dwóch kobiet, ich niełatwe relacje i plany korekcji płci jednej z nich. Lemberg momentami szokuje, balansuje na granicy wytrzymałości czytelnika, ale nie pozwala mu na odejście. 

 Powieść ma wiele warstw, przypominających tort. Każda warstwa pasuje do poprzedniej.  Jest wątek kryminalny, społeczny, religijny i psychologiczny. Sama historia jest niezwykle mroczna. W kolejnych osłonach krążymy, cofamy się i analizujemy fabułę.

 Samo rozwiązanie zagadki w postaci odszukania mordercy nie należy do najłatwiejszych. Autor bawi się z czytelnikiem, podsuwa tropy prowadzące do ślepych zaułków. Robi to w mistrzowski sposób. Lemberg miał sposób na ciekawą fabułę i dobrze ją opisał. Dla mnie majstersztykiem jest opis odkrycia morderstwa przez siostrę zakonną i doskonały pomysł na ubarwienie odkrycia denata i sam opis zwłok.

 "Patron" jest książką dla ludzi o silnej konstrukcji psychicznej. Nie ma tutaj prostych historii. Poznajemy twarde życie grupy ludzi i ich dylematy. Z pewnością nie jest to historia dla nastolatków. Koneserzy kryminałów będą zachwyceni. Pozostali czytelnicy mogą książkę odebrać w różny sposób.

 "Patron" przekracza granice gatunkowe. Mam wrażenie, ze sam pisarz chciał sprowokować czytelnika do myślenia i sprawdzić jego tolerancję na tematy tabu. Polecam jako lekturę dla dorosłych i nie obawiających się nocnych koszmarów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...