"Sekta" - Graham Masetrton



 Po raz pierwszy czytam tekst Mastertona, który nie jest horrorem. Zaskoczenie, nawet wielkie zaskoczenie. Doskonałą ocena za fabułę. A dzieje się wiele. Jedna z głównych postaci zostaje zahipnotyzowana, z banku giną depozyty, a podejrzany jest tylko jedne – Conor O’Neill. Ma przed sobą policję, cały kraj i nie może nikomu ufać. Szybko okazuje się, że napad na bank ma podwójne dno. Szalony przywódca religijny sekty Światowy Ruch Posłannictwa planuje wielką rzeź świata. Zamierza uaktywnić dawno uśpionego wirusa hiszpańskiej grypy. 
W książce mamy motywy miłości, samotności i zdrady. Nic nie jest takie, na jakie wygląda.

 Dzieje się wiele, a na dodatek podróżujemy nawet do Norwegii. Przypadek? Nie do końca. 

 „Sekta” porwała mnie całkowicie, dosłownie zaangażowała moje wszystkie zmysły, a zdarza się to coraz rzadziej. Panie Masterton. Chylę czoła. Tekst jest dopracowany, trzyma w napięciu i zaskakuje. A to podstawa. „Sektę” zaliczę do książek z gatunku sensacyjnych. Podoba mi się pomysł pisania o hipnozie klinicznej. Tutaj mamy rozbudowany temat hipnozy i to on dominuje. I słusznie. Dzięki temu książka zyskuje na atrakcyjności. 

 „Sekta” to historia nie tylko o tym, co może kiedyś wydarzyć się w rzeczywistości. Myślę, że fabuła autora ma szanse się urzeczywistnić i to jest straszne. Być może nie do końca w takiej formie, ale jednak. W XXI wieku ciągle starszy się nas użyciem broni masowego rażenia – broni atomowej. 

Na uwagę zasługuje tutaj postać przywódcy religijnego. Masterton dał mu cechy typowe dla psychopaty, który jest żądny władzy i nie liczą się inni. Dosłownie…po trupach do celu.  

 Trochę żałuję, że to już koniec. A zakończenie było zaskakujące. Autor powoli odwraca karty. Powieść jest dopracowana i przemyślana. Czekam na kolejne na takim poziomie. Warto sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Minione lata

  Wracam po kilku latach. Dziwne uczucie...Czuję się, jakbym odbył długą podróż w meandry ludzkiej pyschiki. A to dlatego, że ostatnie lata ...