NA RW2010 zobaczyłem coś dziwnego. Nie sprawdzam codziennie jak wygląda sprawa mojej książki, ale dzisiaj to sprawdziłem. W sumie na dzień dzisiejszy moją elektroniczną książkę o tytule "Trzy" pobrało również trzy osoby. Siedemset trzydzieści wejść na to, aby ją obejrzeć (chyba okładkę). Dodam że e-książka znajduje się na stronie od piątego września. Wielu blogerów otrzymało ją za darmo, ale jak do tej pory nikt nic o niej nie napisał słowa, poza jedną osobą która ma chore dziecko i dlatego jeszcze tego nie zrobiła. Rozumiem to...Nie każdy chce czytać e-książki, tym bardziej kogoś, kto kompletnie nie jest znany. Tak czy inaczej przygotowuję projekt na kolejną książkę - powieść oraz kończę zbiorek opowiadań, ale z tym od razu uderzę do wydawców tradycyjnych. Cieszę się, że wczoraj zechciała przeczytać mojego e-boka Jolanta Kwiatkowska - pisarka którą cenię. Zatelefonowała do mnie, porozmawialiśmy i wiem że Jola obietnicę spełni. Dla mnie liczy się każda wytyczna. A Jolanta jest autorką paru powieści i zna się na rzeczy. Tylko trochę mi przykro że blogerzy nie pofatygowali się, aby napisać parę słów. To kolejna nauka dla mnie. Oczywiście każdemu chętnego wyślę darmowego e-booka. Nie piszę, aby być sławnym lub bogatym, ale piszę gdyż widzę w tym sens życia. Jeżeli ktoś chce przeczytać "Trzy" to proszę napisać emaila, lub zostawić go w komentarzach, a ja wyślę.
Inna sprawa to taka że chcę wszystkich przestrzec przed osobą z jednego bloga. Nie chcę tutaj pisać, o który blog chodzi, większość blogowiczów wie o który mi chodzi. Powstał stosunkowo niedawno, osoba tam pisząca naśmiewa się z innych, parodiuje ich tragedie życiowe i jednocześnie wypisuje totalne bzdury. Z tego co widzę jest aktywna na wielu blogach i ma nazwę podobną do bloga, który istnieje od dawna. Czytałem u tej pani komentarze, niezbyt przychylne, nawet wrogie, ona sama wypisuje totalne bzdury, obrażając mniej lub bardziej jednoznacznie nas - konkretnych blogowiczów. Ja się z tą osobą w kolejne polemiki nie wdaję, ale ostrzegam że ktoś takowy jest. Dzisiaj jak widzę ma mnie na tapecie, z tego co wiem byli już inni. Oczywiście po paru komentarzach zgrabnie modyfikuje treść wpisów, zmieniając ich ogólne znaczenie. Zostają tylko wyrazy współczucia.
Parę dni temu złożyłem propozycje, aby blogerzy napisali wspólną książkę, ale jak zwykle odzew zerowy. Szczerze mówiąc dziwi mnie to. Nie miałem brać żadnej chwały dla siebie. Każdy pisze po opowiadaniu na jakiś konkretny, wspólnie ustalony temat, robi notkę o sobie i zostawia linka do bloga. Ja powoli rezygnuję z większych inicjatyw. Kiedy otwierałem bloga pisałem że każdy może zostawić pytania do autorów, o których wcześniej piszę. Naturalnie zero zaangażowania. Nikt nigdy nie wysłał żadnego pytania, a przecież lubicie rodzimych pisarzy, czytujecie ich itd.
W piątek rozmowa z Agnieszką Krawczyk (Morderstwo niedoskonałe).
Muszę powiedzieć, że gdzieś widziałam notatkę o Twojej książce, na jakimś blogu, ale nie pamiętam kurcze nazwy... Ktoś pisał, że bardzo się wzruszył i przypomniał sobie podobną historię ze swego życia...I pomyślałam że to musi byc ciekawa książka, sprawiająca, że łza się kręci w oku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Ania
Widać napisałeś do nieodpowiednich bloggerów. Mogłabym rzecz, że czuję się wyjątkowo pominięta. :-)
OdpowiedzUsuńNa poważnie już pisząc to doskonale wiesz, że początki bywają trudne i w życiu każdego autora (nie ważne czy początkującego czy nie) przychodzą chwile zawiedzenia.
Mam nadzieję, że jednak się nie poddasz i wkrótce będziesz święcił sukcesy.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia. :)
Piotrze, nie zniechęcaj się, dopiero 9 dni... ja e-booków nie czytam, lubię papier, elektronicznych wersji mam wystarczająco dużo na co dzień w pracy, żeby jeszcze wieczorami przy komputerze czy innym wynalazku "ślęczeć"...
OdpowiedzUsuńA inicjatywa wspólnej książki - z jednej strony ciekawa, ale jakoś do mnie nie przemawia. Każdy z nas ma inny styl, inne pomysły, nie wiem, czy takie dzieło byłoby spójne...
Ludzie patrzą na okładkę bo jest piękna! Ja chętnie bym sięgnęła po Twoją książkę (ciekawa jestem jak to jest spełniać swoje marzenia), ale ebooki nie są dla mnie. Czytnika nie posiadam, a czytanie na komputerze już całkowicie zniszczy mój wzrok. Poczekam na wersję papierową :)
OdpowiedzUsuńP.S. Oj jak jak Ci zazdroszczę!
Warto przeczytać "Co cię czeka po śmierci" na końcu napisałam, że mimo wszystko statystyki itp. nie zniechęciły mnie do dalszego czytania:).
OdpowiedzUsuńCo do Twojej książki ja bym ją chętnie przeczytała w formie papierkowej. Nie lubię e-booków. Zwłaszcza, że po godzinie bolą mnie oczy. Hmm, ale jeśli znajdę czas to pobiorę i poczytam.
Z tymi e-bookami to nie ma lekko, tym bardziej, że na portalu trzeba się zarejestrować i wydać parę groszy, przechodząc przez kolejne zawisłości. Prawdopodobnie nawet gdyby książka była za darmo, tylko kilkanaście osób więcej by się pofatygowało, zarejestrowało i ją nabyło. To jeszcze za mało popularna forma, choć coraz popularniejsza.
OdpowiedzUsuńA propos Twojej propozycji, my już wydajemy coś własnego, co jest całkowicie darmowe i się właśnie składa z różnych naszych prac (W weekend będą w Bydgoszczy nawet dostępne egzemplarze papierowe.) i na to ucieka już wiele energii, ale zobaczymy... :)
Jestem przekonana, że niedługo blogerzy do których wysłałeś książkę z pewnością się odezwą i podzielą wrażeniami dotyczącymi twej książki. Wtedy również na pewno zwiększy się liczba pobrań,bo każdy teraz w dzisiejszych czasach liczy się z groszem i staranie wybiera książki zachęcony poszczególnymi opiniami.
OdpowiedzUsuńTak więc głowa do góry, będzie dobrze.
Wiesz, ja od samego początku miałam ochotę na Twoją książkę do recenzji na swoim blogu, ale nie wyrywałam się, ponieważ pomyślałam, że może są inni, bliżsi Tobie, blogerzy, którym książkę udostępnisz. Szczerze, przyznam, że nie przepadam za e-bookami, ale też w żaden sposób nimi nie pogardzam, bo za każdym e-bookiem stoi autor i należy go uszanować. Jeśli nie masz nic przeciwko temu, to chętnie przeczytam Twoją powieść i napiszę o niej u siebie. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńA to jest mój e-mail: aga510@op.pl
Piotrze - ja chętnie załaduję na Kindla twoją książkę, przeczytam i opiszę na blogu - jeśli zechcesz się nią podzielić :)
OdpowiedzUsuńmój kontakt: markietanka@op.pl
Wybacz, że dopiero teraz daję jakiś znak życia, ale byłam na wyjeździe. :)
OdpowiedzUsuńNie czytam ebooków, ale muszę przeczytać Twoją książkę!
Przesłałbyś mi linka? (Bo nigdzie nie widzę :()
Co do akcji opowiadaniowej... Ja bardzo chętnie wzięłabym w niej udział.
Spokojnie, tak jak pisze Magda i ja się powtórzę - minęło dopiero 9 dni! Straszny z Ciebie raptus! Początek września to nie najlepszy czas dla większości blogerów: trzeba iść do szkoły, posłać dziecko do szkoły itd. Daj nam wszystkim i sobie czas, niektórzy latami czekają na swój moment - to nie takie byle co :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za ten tekst, ale ktoś mnie dzisiaj wyprowadził z równowagi. Jedna kobieta wypisuje bzdury na mój temat i temat mojej ksiażki, oczywiście wcześniej zachwycając się nią i prosząc o kopię. Ebooka wysłałem, a teraz wypisuje bzdury o mnie i inych blogerach. Dlatego trochę mnie poniosło. Przepraszam wszystkich i każdego z osobna.
OdpowiedzUsuńJa o niczym nie wiem i nie masz co przepraszać - to że ktoś jest złośliwy, trudno. Trzeba z tym żyć. Ja się już nie palę do wspólnych inicjatyw bo czekam na wydanie książki Stowarzyszenia Piórem Feniksa. Żeby było śmiesznie, po wydaniu tamtej pracy zbiorowej muszę odczekać 2 lata żeby współpracować z jakimkolwiek innym wydawnictwem. Nie cierpię takich rzeczy ale trudno. Dlatego za żadne pisanie się nie biorę.
OdpowiedzUsuńhttp://lekturyambitnejwiejskiejnauczycielki.blogspot.com/2011/09/czemu-tyle-wielokropka.html ? O to chodzi? Toć czuć tam frustrację. Nie przejmuj się :)
OdpowiedzUsuńNeon. O co chodzi? Kobieta, albo raczej jak przypuszczam młoda dziewczyna bawi się kosztem nas...blogerów. Wypisuje głupoty, wyśmiewa się i ironizuje tragedie bliskich osób blogerów, które o nich pisali wcześniej. Z tego co zauważyłem co jakiś czas szuka zwady u kogoś innego. Ja już nawet nie reaguję. Nie mam ochoty ani czasu na szczenięce zagrywki. Wystarczy przeczytać jej wpisy i wszystko się zrozumie :-)
OdpowiedzUsuńCo do wspólnie pisanej książki to jest to fajnym pomysłem, ale nie przepadam za pisaniem o rzeczach trudnych, czy super życiowych. Jak na razie nastawiam się na pisanie o rzeczach lekkich, więc raczej do projektu się nie nadaję.
OdpowiedzUsuńCo do bloga TEJ PANI to weszłam, nawet nie słyszałam nim wcześniej, a weszłam, żeby się pośmiać. Co prawda jeszcze całkiem niedawno miałam 15 lat, ale TA PANI na prawdę pisze jak piętnastolatka, a nawet gorzej, jak dwunastolatka, bo w wieku dziesięciu raczej nie myśli się o oczernianiu czyjejś twórczości.
Ach, byłabym zapomniała...
OdpowiedzUsuńMogę prosić o ebook'a Twojej książki? Chętnie przeczytam :} Jakby co to email: ladia1808@wp.pl
Piotr, strasznie jesteś niecierpliwy :) Właśnie zaczęłam czytać. Wiem, wspomniałam, że przeczytam zaraz po zakończeniu tego co czytałam akurat... ale przecież wiesz jak to jest, czasem wpadnie w ręce coś innego i nic nie poradzisz. Powinieneś uzbroić się w cierpliwość i grubą skórę. Szkoda "nerw".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aga
Dodam, że kiepsko mi się przerobił pdf na mobi i mam rozjechany tekst więc słabo się czyta. Ale dam radę!
OdpowiedzUsuńZnalazłem sposób na stres. piszę opowiadanie o samotnym człowieku i drzewie. To mnie bardzo odpręża. Jeszcze raz przepraszam wszystkich. Dałem się sprowokować,a to raczej mi się nie zdarza. Proszę o wybaczenie :-)
OdpowiedzUsuńJa się już uodporniłam, chociaż było mi bardzo przykro na początku... Nikomu nie życzę tego przez co przeszłam i nie rozumiem jak można żartować z czyichś nieszczęść...
OdpowiedzUsuńNo ale "Nic to!" jak mawiał pan Wołodyjowski. Nie zwracać na głupoty uwagi i dalej robić swoje.
Pogody ducha życzę:O)
Piotrze cierpliwość jest cnotą :) Ale rozumiem, że jesteś niecierpliwy. To naturalne, że jak udało się wreszcie wydać książkę ( a to juz Twój sukces i wymaga dużej odwagi), to jak na szpilkach się siedzi i wygląda reakcji czytelników. Jak wspominałam e-booka mam, bo kupiłam. Dziś wybrałam się do punktu xero, by wydrukować Twe dzieło i myślę, że o ile nie zdarzy się nic nieplanowanego, to jutro przeczytam Twoją książkę. E-booka nie chciałam czytac, bo od lektur ksiązek na kompie bolą mnie oczy. Trzymam kciuki za wersję papierową :) Ja juz mam papierową, bo wydrukowałam, ale chętnie kupię typową tradycyjną książkę jak uda się w ten sposób wydać. Przeczytałam kilka stron i przyznam, że podoba mi się, ale więcej po przeczytaniu całości.
OdpowiedzUsuńCo do tego bloga, to wiem o jaki Ci chodzi, weszłam tam przypadkiem, ale poziom wychowania, kultury i intelektualny osoby piszącej tamte oszczerstwa jest... bez komentarza. Nie przejmuj się, widać, że to jakieś dziecko robi sobie jaja. To przykre że ludzie się tak zachowują, ale myslę, że lepiej zachować milczenie, bo konstruktywna krytyka nic nie da, a ta osoba i tak będzie się bawiła naszym kosztem.
OdpowiedzUsuńNo i po krzyku, bloga najprawdopodobniej już nie ma. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO moją krytykę proszę się nie martwić. Nie życzę sobie kolejnych komentarzy. Już o tym pisałem, że ja zdrowej krytyki się nie boję. A gdy się pojawi inna? No cóż...będę musiał to przyjąć. Zdaję sobie sprawę że mój warsztat jest słaby, ale jest. Nie potrzebuję troski i głaskania. Sam się potrafię obronić. Dlatego może czas daś spokój Agnieszce Lingas i paru innym osobom, którym wyrządziłaś krzywdę.Kolejne komentarze będą kasowane. Żegnam.
OdpowiedzUsuń