"Podróż Enrique" - Sonia Nazario

  Od dawna łaknąłem takiej książki. Książki prawdziwej, trudnej i odrobinę drastycznej, która sprawi że ja się po prostu roztrzaskam swoimi emocjami o brzeg ludzkiej, prawdziwej historii. Sonia Nazario - zdobywczyni Pulitzera - napisała książkę, która została z góry skazana na sukces wydawniczy i okrzyknięta światowym bestsellerem.
  "Podróż Enrique" to książka o pokonywaniu granic. Piękna historia opowiedziana o chłopcu, który z miłości do matki odbywa niebezpieczną i długą podróż z Hondurasu do Stanów Zjednoczonych, w których pracuje matka. Na podstawie historii Enrique poznajemy również historie innych emigrantów, którzy ryzykują często życie, aby spotkać swoich najbliższych. Książka  miejscami potrafi szokować brutalnymi wydarzeniami, których nam autorka nie szczędzi, ale jednocześnie jest to doskonały dokument pokazujący prawdziwy świat gangów, służb granicznych oraz emigrantów. Przy tej książce nie sposób się nudzić. Książka zostawia w nas ślad na długo, nie pozwalając zapomnieć o jej treści.  Serdecznie polecam.

Za egzemplarz recenzyjny dziękuje Wydawnictwu


5 komentarzy:

  1. Widzę, że "Podróż Enrique" zapowiada się bardzo emocjonująco. Nawet nie wiedziałam, że Replika ma taką książkę, dopiero dzięki tobie wiem i chętnie się za nią rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie dowiedziałabym się nieco więcej, zanim po nią sięgnę... póki co nie czuję się przekonana:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się całkowicie. Na mnie ta książka również zrobiła niemałe wrażenie. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. O książce nie słyszałam, ale recenzja robi wrażenie

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Minione lata

  Wracam po kilku latach. Dziwne uczucie...Czuję się, jakbym odbył długą podróż w meandry ludzkiej pyschiki. A to dlatego, że ostatnie lata ...