"Liczby Charona" - Marek Krajewski

    "Liczby Charona" były pierwszą książką  autorstwa Marka Krajewskiego którą czytałem. Autor to filolog klasyczny, pisarz, wieloletni wykładowca na Uniwersytecie Wrocławskim. Ogólny zachwyt recenzentów oraz duża promocja tej książki sprawiły że zechciałem po nią sięgnąć. A kiedy dotarła do mnie informacja  że autor wydaje swoje książki w osiemnastu krajach nie mogła mnie już powstrzymać od jej przeczytania.

    "Liczby Charona" przyjąłem obojętnie z małą przewagą nudy. Czasy międzywojenne. Komisarz Popielski traci pracę i przyjmuje prywatne zlecenie rozwiązania pewnej zagadki od pięknej kobiety. Zakochuje się w niej. W książce są symbole hebrajskie zostawiane przez mordercę, jak dla mnie kompletnie niezrozumiałe, jak się okazuje mające dużo wspólnego z matematyką. Książka napisana jak dla mnie w sposób przerysowany. Oczywiście każdy pisarz ma swoja wizję pisarstwa i nie mnie to oceniać. Książka  mnie nie zachwyciła, jakoś nie jestem zwolennikiem takiego stylu pisania. Książka sama w sobie jest napisana dobrze, pomysł na fabułę również dobry, ale to zdecydowanie nie trafiła w mój gust.  Myślę że jest to dobra lektura dla wielbicieli prozy Krajewskiego oraz dla tych którzy lubią w książkach zawiłe zagadki, kochają matematykę i mają cierpliwość do tabelek i hebrajskich znaków. Ja niestety nie znoszę matematyki i nie mam głowy do języków starożytnych oraz do symboli. Zastanawiałem się dlaczego ta książka jest mi obojętna. Może dlatego że nigdy nie spotkałem się z podobną książką? Może nie dojrzałem do jej odbioru? Tego nie wiem.Dla potencjalnych czytelników mój opis nie jest antyreklamą, ale moim odczuciem co do książki. Czasami każdemu się zdarza czytać coś, co kompletnie nie trafia w jego gusta czytelnicze. A ja piszę zgodnie ze swoimi odczuciami.

   Dla mnie również wiele do życzenia pozostawia papier w jakim książka została wydana oraz czcionka przy której niestety  szybko męczy się wzrok.  Miałem wrażenie że czytam maszynopis. A szkoda. Osobiście uważam że książki pisarzy tego pokroju powinny być staranniej wydawane. Ale to moja osobista opinia i nie każdy musi się z nią zgadzać. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 












Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...