"Marzyciele i pokutnicy" - Krzysztof Spadło

  Nie wiem jak to się dzieje, ale są książki w których się zakochuję od razu. Wtedy zostaję wiernym fanem autora, autorki i śledzę kiedy przeczytam kolejną książkę tej osoby. Jak było w przypadku "Marzycieli i pokutników"?
 Do debiutów literackich podchodzę z dystansem, co nie znaczy że je przekreślam. Wręcz przeciwnie. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać po tej książce. Obszerna pozycja zawiera dziesięć opowiadań i naprawdę robi wrażenie. Zacznę od okładki. Jest po prostu cudowna. Pięknie wprowadza w tajemniczą aurę tego, co autor chce nam przekazać. Otworzyłem pierwsze strony i przepadłem. Tej książki się nie czyta. Tę książkę się przeżywa. Akcje opowiadań autor umiejscawia we współczesnej Polsce. To książka po części o nas, o zwykłych ludziach.  Ja nie wierzyłem, że ten skromny autor będący z wykształcenia technikiem weterynarii  napisał tak wspaniałe historie. Autor udowadnia, że nie trzeba kończyć polonistyki, aby pięknie władać językiem. Język, którym operuje jest wyjątkowo plastyczny i obrazowy. Autor ma wyjątkową zdolność malowania obrazów. Książka mnie wyjątkowo zachwyciła i sprawiła wiele radości. Jestem dumny, że istnieją pisarze piszący w ten sposób, nie ustępując czołowym światowym sławom. Fenomenalne podejście do spraw codziennych, mieszanie faktów z fikcją. Dla mnie to genialna książka. Książka znajdzie honorowe miejsce w mojej biblioteczce. Po każdym opowiadaniu wzdychałem i powtarzałem w myślach..."gdybym ja tak potrafił pisać..." Minusy - jedyny to taki, że jak na mój gust czcionka jest zbyt mała, ale dałem radę w czytaniu. Serdecznie polecam. Naprawdę warto.

7 komentarzy:

  1. Akurat za ten minus odpowiada wydawnictwo, które książkę wydało. Interesująca pozycja, ale kompletnie nie dla mnie. No, przynajmniej nie w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam podobne wrażenia dotyczące czcionki.
    I chyba bardziej brutalnie potraktowałam tę książkę, mimo wszystko podobała mi się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto poznawać polskich Autorów. Muszę zapamiętać tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie książka nie dla mnie :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo dobrego czytałam już i książce, ale zdecydowanie odpuszczę. Nie mam zaufania do polskich autorów, a opowiadań po prostu nie cierpię. Męczą mnie i nie umiem się w nie "wgryźć". Preferuję dłuższe formy. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Choć tematyka nie należy do moich ulubionych, zaryzykowałam i przeczytałam ten zbiór. Nie żałuję ani jednej chwili jaką poświęciłam na tę książkę. Wspaniałe opowiadania, sprytne połączenia, jednym słowem czekam na kolejną książkę tego autora :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój Boże... Chcę tę książkę TAK BARDZO! Nie wiem, czy wytrzymam do premiery e-booka. Mój Kindle już się grzeje i podskakuje z radości. A ja razem z nim. Okładka działa na moją wyobraźnię bardzo i jeśli faktycznie oddaje klimat tego, co książka kryje wewnątrz, to ja wiem, że mi się spodoba na bank, więc czekam. Do 29 listopada jeszcze praktycznie 2 miesiące, ale czekam cierpliwie.

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...