"Co zdarzyło się w Lake Falls" - Artur K. Dormann

  Nie jestem zwolennikiem książek o wampirach,ale po powieść polskiego pisarza sięgnąłem z przyjemnością, zachęcony wieloma pozytywnymi recenzjami czytelników. Fabuła jest godna uwagi, ale o niej pisał nie będę. Osoby zainteresowane pozycją znajdą opis historii, którą Dormann zawarł w swojej książce w internecie. 

 Na początku już wzrok przykuwa magnetyczna okładka, utrzymana w ciemnej tonacji i zwiastująca mroczną historię. Czcionka w miarę duża i marginesy, które pozwalają na to, aby oczy się nie męczyły.

 Nie będę ukrywał, że ta historia zasługuje w moich oczach na adaptację filmową i jestem przekonany, że byłby to wielki hit kinowy. Książkę przeczytałem dwa razy pod rząd, a to nie zdarza mi się często. Chylę czoła i biję pokłony przed tym debiutantem. Powaliła mnie historia, która wydaje się być prosta, ale ciągle znajdowałem w niej coś nowego. Lubię tego typu pozycje. Tajemnica, romans, napięcie, dobry styl. Mnie nie trzeba niczego więcej. Lubię  historie, w których jest zachowana pewna ciągłość, a postacie i kolejne sceny są dopracowane  w każdym calu. Dormann doskonale gra z czytelnikiem wyobraźnią, uderza w czułe struny czegoś, co pozwala na rozbudzenie ciekawości.  Powoli odkrywa przed nami kolejne karty. Wydaje mi się, że ta książka stanie się hitem wydawniczym. Nie ustępuje zagranicznym bestsellerom traktującym o literaturze wampirycznej. A może nawet jest od nich lepsza? Doskonały prezent mikołajkowo -świąteczny.


Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa


5 komentarzy:

  1. Hmmm brzmi nieźle, dopisuję do listy książek do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama nie przepadam za recenzjami, ale po Twojej recenzji, chyba będę musiała się skusić;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi jak coś, co bardzo chętnie przeczytam. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. z chęcią zapoznałabym się z tą książką :)
    również dopiszę sobie tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie okładka jest urzekająca! Ma w sobie tak ogromną magię, że przyciąga nawet wtedy kiedy fizycznie nie ma możliwości dotknąć tej książki :):)
    A jeśli przeczytałeś ją dwa razy pod rząd tę książkę, to znaczy, że musi być naprawdę wyjątkowa! Ja pewnie po nią sięgnę na dniach :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...