"Przypadki Robinsona Cruzoe" - Daniel Defoe

  Do tej pory byłem przeciwnikiem audiobooków, przy których zwyczajnie w świecie zasypiałem i się nudziłem do piątej potęgi. Ale ostatnimi czasy miałem okazję zetknąć się z nowym portalem "Audeo", gdzie można było przez krótki czas ściągnąć na dysk zupełnie bezpłatnie "Przypadki Robinsona Cruzoe". Zrobiłem to wyłacznie z sentymentu, nie licząc na jakieś wielkie wrażenia. To powieść, od której zaczęła się moja przygoda z czytaniem. Czytanie o rozbitku i tajemniczej, bezludnej wyspie pobudziła moją dziecięcą wyobraźnię. Teraz, dzięki wspaniałemu lektorowi (głosu użyczył Marek Walczak) i wspaniałemu podkładowi muzycznemu na nowo "popłynąłem". Pozwoliłem sobie na zamknięcie oczu i pofalowania po bezmiarze kolejnych pasjonujących przygód. Fajnie znowu jest być małym chłopcem przez kilka godzin i wrócić do odległych czasów.
 Słuchając powieści zapomniałem o wszystkim, wyłączyłem się na inne dźwięki, na wycie karetki pogotowia za oknem, na rozmowy ludzi. Dawno tak się nie czułem. Przyznaję bez bicia - dzięki Audeo zmieniłem zdanie o książkach czytanych. Chętnie sięgnę po kolejne interpretacje znanych powieści uznanych autorów. 


Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...