"Co dalej szary człowieku" - Hans Fallada

  Rudolf Ditzen, który używał pseudonimu Hans Fallada jest uważany za jednego z najwybitniejszych pisarzy ubiegłego wieku. napisał 27 powieści, nadal powstają kolejne adaptacje filmowe i teatralne na podstawie jego dzieł. Jego książki zostały do tej pory przetłumaczone na 17 języków na całym świecie.  "Co dalej szary człowieku?" jest zaliczana do kultowych powieści autora. 

 Poznajemy Johanessa Pinneberga i jego dziewczynę, wkrótce żonę Jaginkę. Zostają parą, kiedy młodzieniec dowiaduje się o ciąży kochanki. Akcja dzieje się w latach 1930-1932, w okresie głębokiego kryzysu gospodarczego. Autor doskonale przedstawia sytuacje młodych ludzi, ukazując ich walkę  z ubóstwem, wieczna tułaczkę i lęk przed następnym dniem. Trudno jest jednoznacznie określić,w  czym tkwi genialność tej książki. Do mnie trafia jej prosty język, bez żadnych niepotrzebnych ozdobników. Autor pokazuje Niemcy takimi, jakimi były, bez udziwnień i koloryzowania. Postacie, jakie nam przedstawia są ciekawie umiejscowione. Pisarz łamie stereotypy bogatego kraju, pokazując przepaść między klasami społecznymi. Niestety, poznajemy również gorzką prawdę o najbliższych, którzy nie zawsze pamiętają o odpowiednich relacjach z tymi, którym są winni miłość. Codzienna walka o przetrwanie do kolejnej pensji, analizowanie każdej wydanej marki i nadzieja że coś się zmieni, która coraz bardziej się oddala. Książka przekazuje nam uniwersalne i ponadczasowe wartości, które się doskonale wpisują w dzisiejsze czasy dużego bezrobocia w naszym państwie. Zmieniają się czasy, ale nie zmieniają się charaktery ludzi. W prawdziwym świecie nic nie jest za darmo, oprócz miłości, która staje się towarem deficytowym. Fallada napisał powieść o każdym z nas, o naszych ciemnych stronach i strachu, do którego nie potrafimy się przyznać. Autor napisał swoją książkę bez oskarżeń o takowy los. Mnie jako czytelnikowi udzielał się spokój jakim obdarzył postać Johanessa. Genialna powieść o prostych ludziach, o walce i świecie, w którym nawet z postępem technologii niewiele się zmienia.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu


Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...