Zmiany nie tylko blogowe.

 Nie da się ukryć. Na moim blogu rzadko pojawiają się kolejne wpisy, nie wspominając o odwiedzaniu ulubionych blogów. Ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Aktualnie korektorka kończy pracę nad "Śpiącym kopciuszkiem". To ostatnia z trzech powieści, nad którymi wydawca intensywnie pracował przez ostatnie tygodnie. Przez ostatnie dwa lata napisałem trzy książki, a one wszystkie ujrzą światło dzienne jeszcze w tym roku. Dzisiaj również odzyskałem prawa autorskiej do debiutanckiej powieści. Ta z pewnością również pojawi się za jakiś czas w formie papierowej.

 Ja od pewnego czasu pracuję nad kolejnym projektem, ale traktuje go śmiertelnie poważnie. Dlaczego? To historia staruszka, opowiadającego swoje życie. Poznamy perypetie chłopca, którego wkrótce po II wojnie światowej przygarniają Cyganie. Udało mi się zebrać wystarczającą ilość potrzebnych materiałów, aby rozpocząć pracę nad tekstem. Jak zwykle nie robię planów, ale piszę spontanicznie. Czy to dobra metoda? Nie wiem. Osobiście nie potrafię inaczej pracować.

 Sumując wracam do blogowania. Mam wiele zaległości dotyczących opinii przeczytanych książek, ale obiecuję poprawę i napisanie o nich w najbliższych dniach.

Serdecznie pozdrawiam odwiedzających i pamiętających o mnie.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...