"Kurort Amnezja" - Anna Fryczkowska

 Anna Fryczkowska zaskoczyła mnie swoją najnowsza powieścią. Pisarka poszła na całość, tworząc historię dwóch kobiet, ich nie do końca jasnymi fragmentami przeszłości.

Czytając tytuł mamy komunikat, czego możemy się spodziewać. Amnezja. Jak to bywa pojawi się płeć przeciwna i dwie kobiety, których losy przeplatają się z mężczyzną. Mamy hotel, zniknięcie ukochanego i pojawienie się kolejnej kobiety. Tragikomedia, a może powieść obyczajowa?
 Fryczkowska jest mi znana z doskonałych rysów psychologicznych. Dba nie tylko o szczegóły fizycznych cech postaci, ale także doskonale żongluje ich emocjami, trafnie je uwydatniając. 

 To historia smutna, momentami psychodeliczna, ale dająca nadzieję. Narracja jest pisana w dwojaki sposób, a ja miałem chwilami wrażenie jakbym oglądał dokument. W głowie pojawiały się czarno - białe kadry zagadki czekającej na rozwiązanie. Miałem wrażenie że oglądam film w kinie. Zaskoczyło mnie to odkrycie.

 "Kurort Amnezja" to pomieszanie wątków z różnych dziedzin nauki. Brawo dla autorki. To podwyższa rangę utworu i czytelnik może się przekonać co do ilości włożonej pracy w napisanie tej historii, która momentami może wydać się dziwna, czasami irytująca, ale w ostatecznym rozrachunku warta przeczytania. 
Dla kogo jest ten utwór? Dla większości z nas. Dla miłośników zagadek, psychologii i ludzkiej natury. Sama zagadka nie należy do arcytrudnych do rozwiązania, jednak to chyba nie ma większego znaczenia. Fryczkowska pokazała swój kunszt, profesjonalizm i udowadnia po raz kolejny, że nie powiedziała ostatniego zdania. Warto czytać jej powieści i obserwować z jaką lekkością pnie się w górę.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...