Joanna Syat - "Tylko przy mnie bądź"

 Joanna Sykat jest mi znana z recenzji poprzednich powieści, których nie było mi dane przeczytać.  Czytałem recenzje, w których blogerzy i nie tylko wychwalają kunszt autorki. Ta pozycja jest pierwszą, po którą sięgnąłem. 

Trudno jest mi pisać o tej książce. Z wielu przyczyn. Jeżeli ktoś myśli, że cukierkowa okładka przedstawiająca parę patrząca na zachód słońca zwiastuje ckliwy romans, ten jest w dużym błędzie. Joanna Sykat napisała nietuzinkową opowieść o ludziach, żyjących w świecie, który w pewnych aspektach możemy nazwać futurystycznym. Świadczy o tym chociażby gadżet przypominający o np. wzięciu leku na alergię.

 Widzimy świat surowy, w moim mniemaniu plastikowy, ale do bólu przypominający ten, w którym żyjemy. Poznajemy Martę i Wiktora, ludzi którzy żyją tak jak potrafią, ale czy są szczęśliwi w tym, co narzuca im świat?  Ich perypetie są podobne do tych naszych, zwykłych problemów. Wiele można pisać o "Tylko przy mnie bądź", ale ta historia jest niepodobna do tego, czym zasypuje nas rynek.

 Nie ukrywam, że trudno było mi się przebić przez pierwsze strony. Wynika to ze stylu, który jest pozbawiony "ozdobników", które znamy z większości lektur. Pisarka stawia na prawdę, odzierając ją z lukru, stawia na ukazanie człowieczeństwa i cichej walki o zmiany w życiu. Język jest prosty, ale zarazem zaskakująco świeży. Szybko wchodzimy w wizję pisarki. 

 Ta książka jest przebudzeniem człowieka zmęczonego przesłodzonymi historyjkami, oczekującym na coś, co uderzy go w głowę.. Pisarka napisała utwór szczery i pełen bezkompromisowości w stosunku do odbiorcy. Stawia na prawdę, na nagą prawdę, darując sobie przejmowanie się przyjęciem. tak to odbieram. Książka emanuje siłą, a poparta jest szczerością. Ja lubię szczerość, która płynie z powieści, gdyż przekonywuje mnie co do szczerości i intencji autora. Sykat wie o czym pisze, doskonale wchodzi w psychikę postaci, a przez nią wbija się w tok myślenia czytelnika. Czytelnik identyfikuje się z bohaterami na kartach książki, przeżywając problemy niczym własne.

 Polecam każdemu, kto chce wkroczyć na nowe ścieżki literatury, często omijanej szerokim łukiem. Joanna Sykat pisze nietuzinkowo i jest doskonałym obserwatorem codziennego życia, a jak widzimy bez problemu porusza się w różnych "światach". Jeszcze raz polecam.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...