Wiesław Kot - "Sto najważniejszych scen filmu polskiego"


Okładki nie można z niczym innym pomylić. Charakterystyczny miś z filmu Barei na tle zachodzącego słońca, a wszystko w twardej okładce. Przypadek? Nie sądzę. Wiesław Kot pokazuje nam przekrój najważniejszych filmów polskiej kinematografii rozpoczynając fascynującą podroż od roku 1934 i otwierając filmem "Młody las". Każdy kolejny film to kolejny rok, aż do współczesności. 
 Jakim kluczem kierował się autor? O tym warto przekonać się samemu. Każdy opis filmu zawiera streszczenie, ale również ciekawe informacje o genezie powstania i pływie, jaki wywarł na odbiorców. Autor poszedł dalej, umieszczając fotosy oraz kinowe plakaty. Dla mnie książka jest wyjątkowa. Dzięki niej mogłem poznać kawałek historii polskiego filmu, również tego raczkującego z latach trzydziestych ubiegłego wieku. Oczywiście jest luka w latach 1939 - 1947. Powód wydaje się być oczywisty.


 Czytając informacje o kolejnych ważnych filmach rosło moje zaskoczenie dotyczące własnej ignorancji w tej kwestii. Większości filmów nie widziałem, o niektórych nawet nie słyszałem. Autor posiada niesamowitą wiedzę na temat polskiej kinematografii i potrafi ją przekazać czytelnikowi w sposób niezwykle. Każdy film jest opatrzony komentarzem  Wiesława Kota. Książka sama w sobie jest doskonałym kompendium wiedzy o sztuce wizualnej. Cieszę się, że autor postanowił uratować pamięć o tych niezwykłych chwilach, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy zalewają nas amerykańskie, często tandetne filmy i seriale. 

 Dla mnie "Sto lat filmu polskiego" jest nie lada wezwaniem. Postanowiłem obejrzeć filmy, których nie widziałem. Niestety, obawiam się że będzie to trudne do zrealizowania. 
Pamiętam czas, w którym jako dziecko czekałem na niedzielne popołudnia i pojawiający się na ekranie napis "W starym kinie" i wstępy Stanisława Janickiego. W czarno-białych filmach był czar spływający z ekranu, hipnotyzujący mnie i wciągający w środek akcji. 

 Dzięki tej książce przypomniałem sobie ważne, ale już prawie zapomniane chwile ekscytacji i szczęscia. To historia pokazana na przykładzie ruchomych obrazów, gry aktorskiej, scenariuszy i pięknie ujęć. Książka jest obowiązkową lekturą nie tylko dla kino-maniaków, ale również dla wszystkich chcących poszerzyć swoje horyzonty myślowe. Dla młodego pokolenia filmy mogą być wielkim odkryciem i niezwykłą przygodą skierowaną w kierunku pokolenia rodziców. Sztuka jest tym co łączy pokolenia. Serdecznie polecam. 

Tutaj można obejrzeć krótki film na temat pierwszego filmu i nie tylko...Kiedy ktoś opowiada z taką pasją, nie sposób nie sięgnąć po książkę. 
 

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...