Ałbena Grabowska - "Coraz mniej olśnień".

 Czasami sięgamy po książkę, która hipnotyzuje swoją siłą i wciąga w wir swojej wyjątkowości. Ałbena Grabowska to bez wątpienia jedna z najlepszych pisarek tego pokolenia. "Coraz mniej olśnień" to również tytuł jednego tomiku wierszy niewidomej poetki. Życie i jego odcienie. Kobieta żyjąca w układzie z żonatym mężczyzną,  lekarka która w wypadku ma szanse na zupełnie nowe życie itd. 
Obrazki niby nie z życia, ale jednak mieszczące się w ramach ludzkich tęsknot, namiętności i skrywanych tajemnic. 

 Ałbena Grabowska po raz kolejny mnie zaskakuje dojrzałością formy. Każdy rozdział to spojrzenie kobiety na najbliższy świat, pomieszany ze wspomnieniami. Lena, Alina i Maria - trzy kobiety których na pozór niewiele łączy. Autorka nie posypuje postaci cukrem pudrem i nie stawia im lukrowanych laurek. Wręcz przeciwnie. Momentami odziera je z własnej godności, aby pod płaszczykiem zachowań nawet tych drastycznych i destruktywnych ukazać wrażliwość. 

 Pisarka pokazuje kobiety współczesne w fazach przemiany, rozumiejące że czas pomyśleć o sobie, czasami bez względu na konsekwencje w przyszłości. Brawo za inwencję twórczą. Pisarka opisuje świat mody, telewizję od kuchni i inne miejsca za którymi tęsknią młode kobiety. Która nie chce przez moment być na "wybiegu", gdzie byłaby adorowana. To jest olśnienie? Blask nie zawsze pozytywnych cech i wyborów. A może olśnieniem jest zmęczenie i zrozumienie że nie tędy droga.

 Dla mnie książki Ałbeny Grabowskiej to płynące z tekstów życiowe mądrości, przeplatane z ciekawym stylem. Nie ma tutaj błahych tematów, za to mamy kawał literatury na wysokim poziomie. Tego typu historie może stworzyć pisarz obdarzony nie tylko wielkim talentem literackim, ale także wielką estymą do człowieka. Ałbena Grabowska jako człowiek i jako lekarz bez wątpienia posiada obydwie cechy. To książka nie tylko dla kobiet, chociaż to one grają tam pierwsze skrzypce. To książka o bolesnych wyborach, które powierzchownie mogą wydawać się egoistycznymi. Ja nie polecam. Ja gorąco polecam "Coraz mniej olśnień".

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...