Oscar Wilde - "Portret Doriana Graya"

Długo musiałem czekać na nieocenzurowaną wersję książki, która od lat wzbudza wiele kontrowersji, podobnie jak sam autor. Nie powiem, czuję trochę niedosyt, ale pamiętam że książka powstała w zupełnie innym czasie i w tamtym wieku nie mogła nie być okupiona skandalami.
 Dorian Gray - młody człowiek rozdarty w miłości do kobiety z nizin społecznych, sam mając wszystko. Ciągle poszukuje swojego miejsca na ziemi, szczęścia. Upływający czas stara się przeżyć uczestnicząc w przyjęciach. Tam dochodzi do poznania tajemniczego artysty Bazylego. W desperacji zgadza się pozować do portretu, ale kiedy widzi wspaniały efekt działa malarza wypowiada pragnienie dotyczące za wszelką cenę zachowania urody i młodego wieku. Starzeje się odbicie - portret, ale nie ciało. Jednak nie dzieje się to bezinteresownie. Wraz z portretem zmienia się jego myślenie. Egocentryzm zatacza kręgi, a narcyzm doprowadza do zguby. Niestety nic nie może zatrzymać przemian jakie odbywają się wokoło niego. Ślepy na zagrożenia pogrąża się coraz bardziej. 

 Wilde napisał ponadczasowe arcydzieło, jakie obnaża podłość ludzkiej natury i silne pragnienie próżności. Pisarz doskonale pisze o życiu, używając przy tym metafor. Zachwyca przemyślanymi zwrotami, kunsztem języka i głęboką znajomością ciemnej natury człowieka. Na podziękowanie zasługuje również osoba tłumacza. Dzięki niemu ten tekst żyje. Polecam "Portret Doriana Graya".

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...