Adrian Bednarek - "Proces diabła"


 Z wielkim dystansem podszedłem do twórczości Bednarka. Pamiętam aferę dotyczącą innego wydawcy z książką w której roiło się od błędów. Oczywiscie nie było w  tym winy autora, ale dzięki temu zapamiętałem to nazwisko. Wielki szum w internecie zrobił swoje, a z pewnością pomógł znaleźć poważnego wydawcę "Procesu diabła", do jakich zaliczam wydawnictwo Zysk. Nie sugerowałem się recenzjami itd. Postanowiłem przekonać się na własnej skórze co oferuje mi autor. Na tylnej okładce krzyczy napis :"Wstrząsający thriller ukazujący mroczną stronę ludzkiego umysłu". Coraz rzadziej wierzę takim tytułom mającym przyciągnąć czytelnika, ale tym razem nie ma w tym nadużycia. 

 Bednarek napisał opowieść o psychopatycznym mordercy o skomplikowanej osobowości i zaburzeniach psychopatycznych, a przy tym niezwykle przebiegłym. Przyznaję ze jestem zdumiony pomysłem na ksiązkę i doskonałą znajomością ludzkiej psychiki jaką wykazał się autor. Narracja w pierwszej osobie, opowiada sam zbrodniarz. To pomaga czytelnikowi w wejściu w myśli mordercy. Opętanie przez zło, a może zagubienie się w życiu? Dla mnie jednym minusem była mnogość scen erotycznych i stworzenie z adwokata kogoś na pograniczu seksoholika i narkomana. A jednocześnie człowieka który po "działce" podejmował jasne decyzje. Oczywiscie istniała taka możliwość, ale myślę że seryjni mordercy są podatni na wielką samokontrolę. 
 Autor doskonale poradził sobie z tłem powieści i punktami, w których umiejscowił akcję książki. 

 Ogólnie powieść oceniam wysoko, ale zaznaczam że jest skierowana dla dorosłych i ludzi którym nie przeszkadza brutalność w opisach. W końcu nie jest to książka dla grzecznych dziewczynek, ale dla ludzi poszukujących adrenaliny i odrobiny czegoś mocniejszego. Bednarkowi gratuluję i życzę kolejnych książek na podobnym poziomie. 

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...