Stephen King - "Bazar złych snów"

 Osobiście bardzo cenię krótkie utwory, których napisanie nie należy do łatwych. Wiedzą o tym autorzy podejmujący się tych prób. Czekałem na ten zbiór Kinga. Nie jest moim największym literackim idolem, ale darzę go estymą nie tylko z powodów literackich, ale także szanuję go za jego życie i poradzenie sobie z "błędami młodości". 

 "Bazar złych snów" to dwadzieścia opowiadań opatrzonych komentarzami autora. Utwory są różnie tematycznie, objętościowo, ale niestety również nie są równe jakościowo. King wykazuje tutaj dużą dojrzałość językową, tłumaczenia pokazują lekkość pióra, ale nie potrafiłem oprzeć się wrażeniu że jest już tym zmęczony i czasami pisze pod publikę. Inna sprawa to język, czasami zbyt wulgarny, dosadny. Osobiście tego nie preferuję. Myślę że mistrz milionów ludzi na świecie zna słowa które mają pozytywny wydźwięk. Wszak odbiorcą nie jest luj z ulicy, ale czytelnik o wyrobionym guście literackim. Zaskoczyły mnie niektóre opowiadania. Przykładem może być pierwsze, otwierające tomik. Samochód pożerający ludzi. Niby totalne dno, ocierające się o infantylizm, ale  po przeczytaniu wpadałem w zachwyty. Nie wiem w czym tkwi ta magia. 

 Na wielki plus zasługuje tematyka opowiadań. Czytelnicy znajdą tutaj szeroki wachlarz tematyczny. Pisarz również skrzętnie porusza tematykę problemów społecznych. Opowiadania są różne, od tych fantastycznych po bardzo realna, zdawać by się mogło że pochodzą z autopsji autora. 

 Komu polecam ten tom? Myślę że dorosłym czytelnikom. King od zawsze króluje wyprowadzając czytelnika na wielką górę wyobraźni. 

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...