![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMXdeTU_3dRa-c9C1GtuajwVG0PDrF-iXNCE6ip5ungr2LTBznC7C4RWUhi65n3RmLxx5n9Kfo5tIfJIj8_HzvPLJfRCsQVB38G389ahUR0UmzObKJBoAwf-RxwWcS3PLyTv3IRhHUkAI/s1600/ostatni-list-b-iext33921718.jpg)
Sam z przyjemnością sięgnąłem po jej najnowszą powieść "Ostatni list".
Akcja rozgrywa się w czasach komunizmu. Poznajemy Majkę, Andrzeja, Zbyszka i inne postacie, których losy splatają się na kolejnych stronach tej opowieści. Maria Ulatowska snuje historię osób, których życie zaskakuje, a wybory nie zawsze są adekwatne do zdrowego rozsądku. Trudno jest zrozumieć zachowanie Majki, która jest skupiona na sobie i myśli głownie o swoim szczęściu. Wielkim plusem jest namalowanie emocji, rozterek, rozdarcia i trudnych wyborów.
Z przyjemnością cofnąłem się w czasie, do chwili, w której rozmowa telefoniczna "międzymiastowa" graniczyła z cudem, ulice patrolowała milicja, a w telewizji przemawiał Jaruzelski.
Pisarka ma cudowny dar umiejętności przenoszenia czytelnika w czasie. A sam tekst? Poszukiwanie miłości? Tak naprawdę wartości w człowieku nie zmieniają się wraz z rozwojem technologii i kolejnymi wiekami w kalendarzu.
"Ostatni list" to opowieść o poszukiwaniu szczęścia w trudnych czasach. Każda kolejna miłość ma być ostatnią, ale życie daje pstryczka w nos. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.