Winston Groom - "Forrest Gump"

 Wiele lat temu obejrzałem ekranizację słynnej powieści. Zachwyciłem się postacią aktora Toma Hanksa, wcielającego się w Forresta. Okładka jest tłem jednego z kadrów filmu. Tytułowy bohater jest człowiekiem opóźnionym w rozwoju, ale na swój sposób celnym obserwatorem sytuacji, która dzieje się wokoło. 

 Groom napisał historie człowieka o wielkiej wrażliwości i dobroci, zdającego sobie sprawę ze swojego deficytu intelektualnego. Forrest opowiada nam historię własnego życia, a trzeba przyznać że jest ona barwna, na swój sposób nawet baśniowa. Tytułowy Forrest jest zakochany w swojej koleżance i w dużej mierze to jej podporządkowuje swoje życie. "Forrest Gump" to zabawna historia, ale mająca drugie dno. Czy człowiek uchodzący za idiotę może nosić w sobie mądrość? 

 Winston Groom wprawia czytelnika w pozytywny nastrój, ale przekazuje wielką mądrość dotyczącą życia. Sama narracja pierwszoosobowa jest przekonująca. Nieskładny język Gumpa jest odzwierciedleniem postaci. Jego przygody, czasami mocno zwariowane są niepowtarzalne. Auror powieści popłynął w dobrą stronę, przez co historii długo nie można zapomnieć. Czy Gump może być nauczycielem dla współczesnego człowieka? Jak najbardziej. Ta książka przypomniała mi o ludziach o niepełnosprawności fizycznej, czy intelektualnej. Ich ograniczenia są dla nich siłą. Potrafią zarazić optymizmem zdrowego ponuraka. Cieszą się z każdego dnia i nie oczekują wiele od życia. "Forrest Gump" to lektura obowiązkowa. Polecam. 

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...