Judith Claire Mitchell - Subtelny urok samobójstwa"

   Trzy kobiety, cztery pokolenia, jedna klątwa. Wspólne cechy - skłonności samobójcze. Wydawać się może, że to nic odkrywczego. Pewnie i tak jest, ale kiedy autorka rozciąga swoją powieść w szerokich ramach czasowych, wtedy może być element zaskoczenia. Czy tak jest tutaj?

 Nie lubię książek, o których nie jestem pewien co napisać. "Subtelny urok samobójstwa" jest taką książką. Zakupiłem jakiś czas temu, wiedziony pozytywnymi recenzjami krytyków literackich. Zainteresowała mnie klątwa działająca na cztery pokolenia. Liczyłem na dreszczyk emocji, na wir zdarzeń wciągający mnie do czytania aż do rana. Sam szybko miałem dosyć tych dziwnych wywodów, scen jakie obwołam kultowymi w swoim prywatnym rankingu. Niestety, nic takiego mnie nie spotkało. 
 Miało być zabawnie, hipnotyzując i powalać oryginalnością. A jest chaotycznie i niestrawnie. Jak dla mnie. 

 Ta książka jest dziwnie niepokojąca. Być może sięgnąłem po nią w złym czasie? Tego nie wiem. Pewnie kiedyś spróbuję przeczytać ją ponownie, aby przekonać się, czy do mnie przemówi. Aktualnie książkę umieszczam na najniższej półce. Dawno nie byłem tak poirytowany po lekturze.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...