Tess Gerritsen - " Z zimną krwią"

 Pisarki przedstawiać nie trzeba. Gorące nazwisko wśród współczesnych pisarzy literatury współczesnej. Ja kupuję w ciemno jej książki, wiedząc, że się nie zawiodę. Podobnie było tym razem. Książkę przeczytałem w kilka godzin, gdyż tekst nie jest zbyt obszerny. Sama fabuła może nie jest zbyt odkrywcza, ale mnie to nie przeszkadza.

 Pani młoda zostaje porzucona przed ołtarzem wkrótce przed ceremonią. Niedoszły mąż pozostawia list, w którym prosi o czas na zastanowienie. Nina nie rozumie, dlaczego narzeczony lekarz tak postąpił. Czas pokaże, co było powodem. Ale niestety, odwołany ślub to dopiero początek lawiny wydarzeń. Kiedy niedoszła mężatka rozmawia z księdzem w samochodzie, kościół zostaje zniszczony. Szybko znajdują się dowody co do przyczyny. Bomba.
 Nina nie rozumie, dlaczego ktoś chciał ją zabić,a  wraz z nią jej najbliższych. Kolejne dni pokazują, że to nie był przypadek. Ktoś na nią poluje. Do pracy nad śledztwem zostaje przydzielony detektyw Sam. Rozpoczyna się nierówna walka.

 Tess łączy elementy romansu, napięcia, kryminału i literatury obyczajowej. Całość doskonale podana. W prozie autorki jest coś nieuchwytnego, co nie pozwala czytelnikowi na oddalenie się od książki na dłużej. Tym razem pisarka mnie nie zaskoczyła w wielu kwestiach, ale nie mam jej tego za złe. Czytając prozę Tess widzę warsztat, który tak doskonale się rozwija wraz z kolejnymi książkami. Każda jej książka to wielka rozrywka. Polecam.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...