Stephen King - "Lśnienie" - audiobook

 Nie jestem wielkim fanem audiobooków, ale czasami się przełamuję i słucham. Dotyczy to projektów, w które zaangażowani są wybitni aktorzy, jak właśnie w "Lśnieniu". 
Nie będę skupiał się na fabule, gdyż większość zna tę książkę, która notabene uchodzi za horror wszech czasów. Mnie przesłuchanie audiobooka zajęło blisko dwa miesiące. Dlaczego tak długo?

 Wiele lat temu jako dzieciak z niecierpliwością czekałem na kolejne odcinki "W Jezioranach" i "Matysiaków". Dźwięki wyprawiały mnie w inną rzeczywistość, jakże magiczną i trudną do powtórzenia. 

"Lśnienie" słuchałem każdego wieczoru przed snem, około 30 minut. W tym czasie zapalałem świece, siadałem w  fotelu i zamykałem oczy. To niesamowicie spotęgowało przekaz autorski. 
Nie ukrywam, że na początku irytował mnie głos chłopca, ale ten jakby ewaluował, dorastał z kolejnymi rozdziałami. 

 Podoba mi się muzyka, doskonale dobrana do treści. Trudno jest oderwać się od dźwięków. Rola aktorów jest genialna. Doskonale dobrani,a narrator Krzysztof Gosztyła to mistrzostwo samo w sobie. 

Nie mam uwag do produkcji, a wręcz uważam, że jest ona na światowym poziomie. Ponad dwadzieścia jeden godzin za pięćdziesiąt złotych to naprawdę niewygórowana cena. Emocje, jakie słuchacz w zamian otrzymuje są bezcenne. 

"Lśnienie" do nabycia na www.audioteka.pl

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...