Małgorzata Warda - "Ta, która znam"

 Małgorzata Warda jest dla mnie przykładem pisarki, która nawet martwy kamień potrafi opisać w takowy sposób, że czytelnik nie przechodzi obok tekstu obojętnie. Każda jej powieść to skumulowane emocje. Autorka wie, jak wejść w duszę ofiary i przedstawia czytelnikowi opowieść niczym fascynujący film. 

 "Ta, którą znam" jest historią udręczonej kobiety, uznanej modelki mieszkającej w Paryżu, która po wypadku siostry wraca do Polski, konfrontując się z koszmarem, od którego uciekała i o którym chce zapomnieć. Morderstwo młodej turystki, której była świadkiem i o wiele więcej. A wszystko w małym miasteczku.

 Warda tym razem nie bawi się w tropy. Wiadomo, kto zawinił, wiadomo, kto powinien ponieść konsekwencje swoich czynów. Jest świadek i ofiara, jest konfrontacja, ale jest również mur, który nie pozwala zrobić tego najważniejszego, ostatecznego kroku, pozwalającego zrzucić z siebie okowy pętającej kobiety poczucia winy.

Uwielbiam Wardę za jej dojrzałość i profesjonalizm w podejściu do tematu. Jej powieści nie należą do najłatwiejszych w odbiorze, nie są cukierkowate, ale nie są również wulgarne. Dla mnie autorka to wysoka marka literacka. Pisarka ma wspaniałe wyczucie na gruncie psychologicznym, przez co jej powieści są niezwykle esencjonalne. 

 Małgorzatę Wardę polecam w ciemno, ale po raz kolejny pisze o sprawach ważnych, nie unikając tych najtrudniejszych. Jak zwykle celnie buduje otoczenie, a same postacie są niezwykle wiarygodne. Polecam.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...