Magdalena Witkiewicz - "Pracownia dobrych myśli"

 Kolejna książka Magdaleny Witkiewicz przyniosła mi w prezencie wiele radości i odprężenie. Jak zwykle autorka stanęła na wysokości zadania, fundując czytelnikowi wesołe podejście do tematów, które nie zawsze są wdzięczne czy też pozytywne.  czarodziejka Magdalena przenosi nas w zupełnie inny świat, do Miasteczka, na ulicę Przytulną. 

  Poznajemy mieszkańców kamienicy, którzy różnią się od siebie i są dla siebie obcy. Do czasu. Kiedy pojawia się Gigi, nawiązując bliższą znajomość ze starszą panią, nic już nie jest takie samo. Ludzie zaczynają się integrować, a miejsce będące wcześniej miejscem, w którym sprzedawano trumny, zostaje kwiaciarnią, która prowadzi Florian.

 W "Pracowni dobrych myśli" wiele się dzieje. Oczywiście największe zamieszanie wokoło siebie robi "starsza pani", która opanowuje obsługę tabletu, a to dopiero początek jej zwariowanych pomysłów. A ma ich wiele. 

 Po raz kolejny bawiłem się wytrawnie, czytając historię Gigi i jej szefowej. Delikatnie mówiąc, panie za sobą nie przepadają. A lowelas z telewizji? Jak zwykle jest wesoło, barwnie i ciekawie. Nie wspomnę o Wiesławie, której nalewki są znane w całym otoczeniu.

 Magdalena Witkiewicz jest dla mnie przykładem pisarki, potrafiącej pisać lekko, z przymrużeniem oka, ale także z wielką wrażliwością. Pod na pozór komicznymi postaciami nie zawsze kryją się pozytywni bohaterowie. Jak zwykle dostajemy opowieść, która się nie dłuży, ale czas spędzony z "Pracownią dobrych myśli" wyzwala w czytelniku wiele pozytywnych odczuć. Dziękuję autorce za tę opowieść. Serdecznie polecam.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...