Luca D'andrea - "Istota zła"


 O książce usłyszałem jakiś czas temu, otrzymując wydrukowany darmowy fragment. Pamiętam teksty w stylu "Powieść, do której prawa zostały sprzedane do ponad 30 krajów". Przeczytałem o zachwytach samego Stephena Kinga. Wtedy odłożyłem mini - książeczkę z rozdziałem, która wkrótce jednak trafiła w moje dłonie. Przeczytałem i wiedziałem, że MUSZĘ przeczytać.

 W "Istocie zła" jest coś niepokojącego. To coś o wiele więcej, od trzymania czytelnika w napięciu, chociaż cała opowieść jest mistrzostwem. Niestety, niewiele mogę tutaj napisać  z fabuły, aby nie być posądzonym o spoilerowanie. 

 Generalnie chodzi o wypad do gór, spotkanie z Bestią i Syndrom Stresu Pourazowego. Oczywiście jest to bardzo, ale to bardzo ogólny zarys. Autor popisał się doskonałą znajomością meandrów ludzkiej psychiki, czasami tej mrocznej, o której istnieniu sami nie mamy pojęcia. 

 "Istota zła" pokazuje pierwiastek, a raczej mechanizm, który może zepchnąć człowieka do najgorszych czynów. To niezwykle mroczna opowieść, która niesamowicie przyciąga niczym magnes i uzależnia. Szukałem utworu podobnego, ale nie potrafiłem jej porównać do niczego, co czytałem. Czy D'andrea wykuwa nowe trendy w literaturze? Tego nie wiem, ale jestem przekonany o jego wielkim toalecie i czekam na kolejny, równie błyskotliwy utwór. "Istota zła" została napisana w sposób przemyślany. Autor zadbał o realizm opisów, a sam język jest prosty, ale pozbawiony taniego prostactwa i wulgaryzmów. 

 Polecam "Istotę zła'' każdemu dorosłemu czytelnikowi. Ta książka jest w pewnej mierze książką o każdym z nas.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...