Eric -Emmanuel Schmitt - "Noc ognia"

 Schmitta zwyczajnie uwielbiam. Czytam wszystko, co pisze i wszystkim się zachwycam. "Noc ognia" to książka niezbyt duża objętościowa, ale bogata w treść. Nie miałem pojęcia, że w tej książce odnajdę coś więcej, niż sam tekst. 

 Autor wchodzi tutaj w sferę ducha, metafizyki, ateizmu i wiary w Boga. To historia człowieka zagubionego w swoim życiu. Jego decyzja wyjazdu na Saharę okazała się być dla niego zbawienna. Nie towarzyszy mu wiele osób, wręcz przeciwnie. Rozmowy z przewodnikami są ciekawe, ale również naznaczone tym, co dotyczy życia. 

 Schmitt sięga po doświadczenia z własnego życia, wydobywając na świat fakty dotyczące relacji z Bogiem. Mamy tutaj porównanie dwóch myślicieli - katolickiego księdza i zagorzałego ateisty. Który ma rację?

 Człowiek poznaje siebie w sytuacjach ekstremalnych. Kiedy nasz bohater gubi się wieczorem na pustyni w samotności, zaczyna rozumieć, że może nie przeżyć. Ziemię otula ciemność, a wraz z nią nadchodzi strach. Czy wystarczy krótki czas na zmianę myślenia? Zakończenie tej opowieści jest niezwykle piękne.

 Schmitt napisał utwór, który mocno mnie poruszył. Jak zwykle pięknie operuje słowem, jak zwykle trudno jest zapomnieć o tym, co się przeczytało. Dla mnie kolejne książki Schmitta to nadchodzące święta, które nabożnie celebruję. Schmitta się nie czyta, Schittem się delektuje.  "Noc ognia" to książka skierowana dla ludzi, poszukujących pięknej lektury. Tutaj dzieje się wiele, ale dla tej lektury trzeba zarezerwować czas. Intymna, przemyślana i zwyczajnie piękna historia o życiu. Polecam!!!!

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...