Matthew J. Kirby - " Powiększ Assassin’s Creed: Ostatni potomkowie. Grobowiec chana"

  Zacznę od okładki . Jest wyjątkowo nieudana i jak dla mnie grafik niezbyt postarał się o coś, co będzie przyciągało wzrok. Okładka przypomina mi jedną z tych dla młodzieży, co w treści nie do końca jest zgodne z prawdą. Sam język jest prosty, ale to akurat jest zaletą. Trudno w powieści przygodowej doszukiwać się wzniosłych słów. Kolejnym minusem jest zbyt małe zobrazowanie postaci, które się pojawiają. Brakło mi tutaj pewnych opisów, rozwinięć i tajemnicy. 

 Fabuła jest ciekawa. Losy postaci znanych nam z pierwszej części.  Wydawać by się mogło, że Owen i przyjaciele ponoszą porażkę, a jednak jest inaczej, mimo podziałów i to one są głównym niebezpieczeństwem,w  jakim się znajdą. Zaczyna się walka na wyścig mający na celu odnalezienie fragmentu artefaktu – legendarnego Trójzębu Edenu.

 Mamy przeniesienie w czasie, mamy średniowieczne Chiny.  Niestety, ta cześć jest słabsza od pierwszego tomu, co jednak nie oznacza, że nie warto po nią sięgnąć. czterysta stron czyta się szybko i w ogólnym rozrachunku ksiązka nie wypada najgorzej.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...