Małgorzata Rogala - "Ważka"

 Od dawna zastanawia mnie pewna zależność. Kobiety piszą kryminały, które przecież same w sobie zawierają przemoc, ale co najlepsze, wychodzi im to często lepiej od piszących mężczyzn w tym gatunku.  Małgorzata Rogala jest mi znana z innych utworów. Kiedy sięgałem po książkę, spodziewałem się wysokiego poziomu lektury. 
Moje odczucia?

 Na początku, przez pierwsze kilkanaście stron nie potrafiłem się wdrożyć. Irytowały mnie postacie, miejsca. Zastanawiałem się dlaczego tak się dzieje. Zdecydowanie za dużo czytam książek pisanych przez zagranicznych pisarzy. Po kilku rozdziałach nastąpił przełom, było coraz lepiej, a kiedy zakończyłem lekturę, zrozumiałem o co naprawdę w tym chodzi. Fabuła. miejsce? To jest ważne, ale nie najważniejsze. Rogala uwiodła mnie tym, co kocham w literaturze. Doskonałe zarysy psychologiczne, napięcie, trzymanie czytelnika za czubek nosa i kolejne zwroty akcji. 

 Autorka pokazuje ciemne strony człowieka, skrywane tajemnice, brud wydobywający się   z czynów i myśli. Niesamowite jest to, że autorka napisała książkę, w której wielką rolę spełnia...książka. Pewnie gdyby ta nie została wydana, zostałoby uratowane kilka istnień ludzkich. 
 "Ważka" to historia traktująca o ludziach pogubionych, poranionych i poszukujących. Ich wybory są często dokonywane po omacku, pod wpływem impulsu. Czytając "Ważkę" miałem przed oczami obrazek oddychającego miasta z ich mieszkańcami. Pisarka pokazuje konfrontacje postaci z własnymi "lustrami". ich przeżycia, odczucia, ból jest prawie współodczuwany. Osoba pisząca w taki sposób musi charakteryzować się wielką dawką empatii. Pokazanie czytelnikowi tych emocji, przekazanie ich bez przerysowania i z taką delikatnością jest wielką klasą i niezwykle trudne do wprowadzenia do powieści. Autorce jak zwykle udało się to bez trudu. 

 Sama fabuła jest również misterna i ciekawa. Warto sięgnąć po "Ważkę", w której czytelnik znajdzie wiele smaczków i niespodzianek. Autorka ma doskonałe pomysły na fabuły swoich powieści, a co najważniejsze, potrafi umiejętnie je przekazać. Polecam!

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...