Polubiłem komedie kryminale Alka Rogozińskiego i za każdym razem poprzeczka zostaje podwyższona. Tym razem korzystając z uprzejmości Storytel zobaczyłem, ze dostępny jest audiobook w interpretacji Katarzyny Pakosińskiej. Ostrzyłem sobie zęby, licząc na wielkie doznania i salwy śmiechu, mając w pamięci występy w kabarecie pani Kasi. Niestety, spotkało mnie wielkie rozczarowanie. Za czytanie i interpretację trzy na szynach.
Literatura Alka jest mi już znana, dlatego również spodziewałem się wielkich intryg, pokręconej historii i wielu salw głośnego rechotu. Niestety, ta książka jest dowodem, że autor popełnia lepsze, ale i gorsze utwory. Niestety, w przypadku Rogozińskiego sinusoida poszła w dół.
Zapowiadało się ciekawie. Było to co lubię - gazeta, dziennikarze, intryga i w końcu coś, co miało być morderstwem i miała być zagadka. Nie będę się skupiał na fabule, gdyż nie o to tutaj chodzi, ale o rzemiosło. Miałem wrażenie, że autor nie ma wielkiego pomysłu na tę historię, utknął w jakimś momencie, albo gonił go termin oddania tekstu. Za dużo jest tutaj wstawek w stylu szczegółów, które są zwyczajnie zbędne i nudne, a mało akcji. Jest dobrze, ale wiem, że nie jest to szczyt możliwości dziennikarza i autora komedii kryminalnych. Brakło mi tego ciętego języka, który jest w poprzednich utworach i żwawszej akcji. Warto zapoznać się z tym utworem, ale jak wspominałem nie jest to najlepszy tekst autora. Jednak na zimową chandrę w sam raz.
Literatura Alka jest mi już znana, dlatego również spodziewałem się wielkich intryg, pokręconej historii i wielu salw głośnego rechotu. Niestety, ta książka jest dowodem, że autor popełnia lepsze, ale i gorsze utwory. Niestety, w przypadku Rogozińskiego sinusoida poszła w dół.
Zapowiadało się ciekawie. Było to co lubię - gazeta, dziennikarze, intryga i w końcu coś, co miało być morderstwem i miała być zagadka. Nie będę się skupiał na fabule, gdyż nie o to tutaj chodzi, ale o rzemiosło. Miałem wrażenie, że autor nie ma wielkiego pomysłu na tę historię, utknął w jakimś momencie, albo gonił go termin oddania tekstu. Za dużo jest tutaj wstawek w stylu szczegółów, które są zwyczajnie zbędne i nudne, a mało akcji. Jest dobrze, ale wiem, że nie jest to szczyt możliwości dziennikarza i autora komedii kryminalnych. Brakło mi tego ciętego języka, który jest w poprzednich utworach i żwawszej akcji. Warto zapoznać się z tym utworem, ale jak wspominałem nie jest to najlepszy tekst autora. Jednak na zimową chandrę w sam raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.