"Drugi przekręt natalii" - Olga Rudnicka

  Latem wybrałem się na spotkanie autorskie z autorką. Właśnie byłem świeżo po lekturze "Natalii 5". Wcześniej czasami kontaktowaliśmy się za pomocą facebooka, udało mi się nawet porozmawiać z autorką przeprowadzając wywiad na potrzeby bloga. Po spotkaniu autorskim wybraliśmy się na kawę, gdzie miałem okazję zapytać autorkę o jej plany pisarskie. Zapytałem wprost, czy pisarka planuje kontynuację mojej ulubionej książki.  Przy okazji wzrósł mój podziw do tej młodej kobiety, która pracuje, studiuje, uprawia sporty i znajduje jeszcze czas na pisanie. Do dzisiaj pamiętam jej przemowę, opowiadała o swoim życiu z wielką ekscytacją, o swojej pasji pisania. A przy tym pozostaje kobietą, która twardo stąpa po ziemi.
 Jakie więc było moje zdziwienie, a zarazem wielka radość, kiedy zobaczyłem w ofercie "Drugi przekręt Natalii". Czym prędzej chwyciłem za telefon i wysłałem smsa do Olgi. Musiałem się podzielić moja radością z faktu powstania drugiego tomu. Czym prędzej zabrałem się za lekturę. Jak zwykle bawiłem się przednio.

  Autorka z lekkością i dużym humorem przedstawia nam kolejną historię. Oczywiście siostry Sucharskie są w centrum wydarzeń, jest morderstwo, są niebezpieczne sytuacje, jak to bywa u Olgi Rudnickiej jest wszystko odpowiednio rozpisane, przemyślane i  podane. I jest to co kochają kobiety - brylanty. Ale to nie oznacza, ze to kryminał kierowany wyłącznie dla kobiet. Wręcz przeciwnie. Dzieje się wiele. Tajemnica goni tajemnicę, a do rozwiązania zagadki kryminalnej prowadzi długa i zawiła droga. Bardzo podoba mi się pokazywanie sytuacji komicznych i interakcji, które występują między siostrami. A do tego stróże prawa, którzy prywatnie są ich chłopakami. A to komplikuje wiele sytuacji. Jak wiemy z "Natalii 5" siostry Sucharskie są nie do ujarzmienia. Konia z rzędem, kto odgadnie ciemny charakter w tej historii. Autorka nie pozwala nam zbyt szybko się domyślić, lawiruje między scenami, zmuszając czytelnika do kolejnych salw śmiechu, a także do napięcia i ciekawości co będzie dalej. Pisarka ma ten talent, który posiada Joanna Chmielewska. Potrafi napisać dobry kryminał, umiejscowić tuzin postaci, masę wątków, a czytelnik się nie pogubi. A przy tym doskonale się bawi i relaksuje. Każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej. A ja zadaję sobie pytanie, ile z Natalii jest Olgi Rudnickiej. Czekam na kolejne części przygód sióstr. Nie wyobrażam sobie, że może być inaczej. Doskonała, lekka lektura na zimową chandrę. Serdecznie polecam.

 Znalazłem w sieci również nagranie czytelniczki, która opowiada o "Drugim przekręcie Natalii".

za www.babskie.tv

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 




Michael Yapko - "Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji. Startegiczna terapia krótkoterminowa"

  Wracam z książką, która zrobiła na mnie niezwykłe wrażenie, a o depresji wiem dużo nie tylko ze strony naukowej, ale z własnego doświadcze...