S@amotność w sieci - Janusz Leon Wiśniewski

  Pamiętam że książkę czytałem wieczorami, w półmroku, w tle delikatnie płynęły dźwięki muzyki. Pamiętam że gdy ją wszędzie o niej mówiono. To był jakiś fenomen. Moda na Wiśniewskiego i jego powieść. Książka o wirtualnej znajomości która przeradza się w romans doskonale wypełniła lukę wszystkich głodnych innego, lepszego świata. Czytamy kawałek bardzo intymnego świata dwojga ludzi. Czytamy, przeżywamy i marzymy aby nas spotkało coś podobnego. Co mamy w zamian?  Książka pomaga na chwilę pogrążyć się w innej rzeczywistości. To wystarczało.

  Osobiście przyznaję się do dwóch rzeczy. Książkę przeczytałem parę lat później i nie umiałem odkryć tego co za pierwszym razem i druga rzecz to taka że przeczytałem większość książek Wiśniewskiego i według mnie żadna nie była już tak dobra. Często jest tak że autor wydaje coś dobrego i nie sposób uwolnić się od oczekiwania na coś zdecydowanie lepszego. W tym wypadku tego nie otrzymałem. A adaptacja filmowa "S@motności w sieci"? Tego chyba nie muszę komentować. Nikt nie lubi odgrzewanych kotletów.


Michael Yapko - "Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji. Startegiczna terapia krótkoterminowa"

  Wracam z książką, która zrobiła na mnie niezwykłe wrażenie, a o depresji wiem dużo nie tylko ze strony naukowej, ale z własnego doświadcze...