"Blondyn i Blondyna" - Magdalena Kulus

   Kiedy otrzymałem tę książkę jakiś czas temu, uśmiechnąłem się i odłożyłem na półkę. Ale nie na długo. "Blondyn i Blondyna" należy do tych książek, które się czyta poza kolejnością i na dodatek szybko. Coś z półki "nie bierz gdyż inaczej nie odłożysz z powrotem". O czym jest książka? Trudno jest powiedzieć, a każda odpowiedź może być zbyt enigmatyczna. Ogólnie jest to książka o Magdzie i jej czworonożnym przyjacielu - psie Igorze. Kocham takie książki, kocham taki humor. Książka zawiera wiele pozytywnych przesłań, co pozwala doskonale wpłynąć na nasze życie. Dla mnie to swoisty poradnik, połączony ze wspomnieniami i  wspaniałymi naukami zawartymi w prostych zdaniach. To ciekawa książka, ale nade wszystko to mądra książka. Cieszę się że powstała. Ja sam przez parę lat byłem związany z jedną z krakowskich grup, które organizowały wakacyjne wypady dla osób niepełnosprawnych. Mogę powiedzieć szczerze - w życiu nie nauczyłem się tyle, ile wyniosłem z tych dwutygodniowych spotkań przez tamte lata. Magda również poprzez humor, szczerość i dobro wysyła nam komunikaty. "Blondyn i Blondyna" to książka dla każdego, książka o przyjaźni między człowiekiem i psem, o codzienności. Bardzo podoba mi się tekst zawarty na tylnej okładce książki "Każdy człowiek ma swoje Himalaje. Czasem wyczynem godnym zdobycia Korony Ziemi staje się samodzielna wyprawa na uczelnię albo do Kościoła". Z tym cytatem pozostawiam Ciebie czytelniku. Na koniec dodam że Magda prowadzi w sieci bloga w tym miejscu. Serdecznie polecam i zapraszam do wyjątkowej lektury.

 Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


13 komentarzy:

  1. Nawet nie myślałam, że tak pozytywnie odbierzesz tę książkę. W takim razie i ja muszę poznać ją bliżej i przekonać się czy rzeczywiście jest taka wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałem już co nieco o tej pozycji i planuję po nią sięgnąć, tym bardziej, że być może uda mi się zobaczyć z p. Magdą na spotkaniu autorskim w katowickim Empiku już za dwa tygodnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama mam dwa psy i inne zwierzęta, więc nic też dziwnego, że uwielbiam książki ze zwierzętami w tle. Mam nadzieję, że i mi przypadnie do gustu.
    P.S Można jakoś wyłączyć tą muzykę, która się włącza przy wchodzeniu na bloga? Trochę mnie dekoncentruje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyda mi się taka mocna, piękna i wzruszająca lektura. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem więcej niż zainteresowana :).Zapraszam do udziału w moim pierwszym blogowym konkursie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że istnieją blogi czytelnicze i dobrzy recenzenci, bo często coś mnie odpycha w okładce (a mama mówiła, żeby nie oceniać po okładce, tylko nauka poszła w las) i mimowolnie rezygnuję z pięknego środka

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za wylewność uczuć... ;) Miło, naprawdę miło, gdy słyszy się takie słowa (tzn. czyta... X,D).
    A książka, którą prezentujesz (choć nasze gusta literackie różnią się "znacząco") nawet mnie zaciekawiła, przyznaję, jestem typową psiarą, kocham swojego pupila na zabój, więc jeśli tylko znajdę tę pozycję, na pewno się w nią zatopię, na pożytek swój i mojego Faksa XD
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też jestem świeżo po lekturze "Blondyna i Blondyny" i zgadzam się z Twoją recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Julia-muzyka wyłączona, amibtna -myślałem że chodzi o negatywną recenzję mojego utworu..teraz się naprawdę boję skoro Montgomery dostała pałę, Dosia - nie oceniaj książki po okładce.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda na bardzo mądrą samą w sobie i pouczająca książkę. Może być wspaniałą lekturą:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z pewnością ją przeczytam. Coś czuję, że bardzo mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Minione lata

  Wracam po kilku latach. Dziwne uczucie...Czuję się, jakbym odbył długą podróż w meandry ludzkiej pyschiki. A to dlatego, że ostatnie lata ...