Książka w formie papierowej

    Niestety, nie będzie wersji drukowanej. Nie będzie na dzień dzisiejszy. Okazało się, że musiałem zakupić nowy komputer. Wczorajsza wizyta informatyka pogorszyła sytuację i nawet net nie działał.  Dzisiaj wybrałem się na zakupy. Miałem zamiar wziąć komputer na raty. Nadarzyła się okazja, czasowa promocja - komputer 500 złotych tańszy. Chciałem zakupić na raty, ale okazało się że sklep zmienił bank, z którym współpracowałem i w którym od ręki mogę załatwić formalności związane z zakupami. Suma sumarum, moje zaskórniaki poszły na komputer, a pozostałą część kwoty pożyczyłem z karty kredytowej. Tak czy inaczej, kiedy oddam pieniądze zaczerpnięte z karty kredytowej, wtedy zakończę współpracę z bankiem, skoro nie raczono mnie poinformować o fakcie zmian zerwania współpracy ze sklepem, który przyznał mi kartę. Książka w formie drukowanej ukaże się za parę miesięcy. Niestety, nie mogę przeskoczyć wielu spraw w swoim życiu. Przepraszam tych, którzy czekają na wersję drukowaną. Ukaże się drukiem za jakiś czas, obiecuję...Jeżeli ktoś ma życzenie, może sobie wydrukować. Niestety, nie ma innej opcji na dzień dzisiejszy. Jutro prawdopodobnie ukaże się wywiad ze Stefanem Dardą.Na koniec niespodzianka, dla tych którzy szukają tanich czytników. Artykuł znajduje się ukryty w tym  miejscu.




7 komentarzy:

  1. Ojejej... Szkoda, ale tak to bywa. Los lubi być złośliwy, niestety. Może w przyszłości uda się wydać ją w papierowej wersji. Trzymam kciuki:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie załamuj się mimo przeciwności losu. Ja z chęcią przeczytałam wersję elektroniczną i nie przeszkadzało mi to w ogóle, więc mam tylko nadzieję, że coraz większa liczba osób będzie chętna na e-booki a szczególnie na twoją ,,Trzy'', która jest naprawdę dobra.:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za powodzenie Twoich planów...prędzej czy później. Wierzę, że uda Ci się je zrealizować:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Buu... Ale jak to mówią: co się odwlecze, to nie uciecze. Prędzej czy później i tak książkę wydasz, a przynajmniej wzbogaciłeś się o nowy komputer :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwykle nie publikuje głupkowatych tekstów w komentarzach, ale tym razem zrobiłem wyjątek (patrz czytelniku - komentarz ambitnej... Z ambitnej ma niewiele, za to doskonale sprawdza się jako prześmiewca i osoba która robi wiele szumu wokoło siebie. Żenada. Komentarz (wyjątkowo) opublikowany, aby pozostali blogerzy wyrobili sobie zdanie. Większość już ma wyrobione. Uprzedzam ciebie. Jeszcze jeden komentarz tego typu na moim blogu i spotkamy się na innym gruncie. A wtedy nie będzie cię stać na nowy płaszczyk przez kolejne 30 lat. Twoja głupota mnie bawiła, a teraz zaczyna martwić. Ale są granice i ty je po raz kolejny i ostatni przekroczyłaś. Aha..Twoje IP komputera z którego piszesz już jest w moim posiadaniu. Wiec radzę zaprzestać durnych komentarzy, które zresztą tak czy inaczej idą od razu do kosza, ale wcześniej je kopiuję, aby mieć dowód w sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja w każdym razie trzymam zaciśnięte kciuki - za wersję papierową! Ustawię się w kolejce po autograf.
    I przede wszystkim - GRATULUJĘ !! Nie miałam dotąd okazji. Bardzo się cieszę,że jesteś wśród nas.
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...