Trochę o sobie...

Przyjmując zaproszenie od Kasandry_85 napiszę parę słów o sobie. Jednocześnie dodam że nie należę do ludzi którzy są nastawieni na duże odkrywanie się w sieci, ale parę słów mogę o sobie napisać...

-         Jestem facetem „na zakręcie życia” – już nie pierwszej młodości, ale jeszcze niezbyt stary (zresztą zawsze dają mi 10 lat mniej niż mam w rzeczywistości więc nie jest tak źle),
-         Aktualnie mieszkam w Bydgoszczy, ale pochodzę z Podkarpacia z terenów Magurskiego Parku Narodowego (jestem więc pod ochroną),
-         Mam parę zawodów, ale w żadnym nie praktykuję (może to i lepiej),
-         Kocham ludzi i pomaganie im, szczególnie tym najbardziej skrzywdzonym,
-         Oprócz literatury interesują mnie sporty siłowe (siłownia jest moją pasją), psychologia, dobry film i wybrana muzyka, lubię również jazdę na rowerze,
-         Kiedy mam wolny czas wyjeżdżam rowerem za miasto do lasu  gdzie obcuję z przyrodą,
-         Książki czytam od zawsze, nauczyłem się czytać mając cztery lata, co w mojej rodzinie było ewenementem i niepokoiło rodziców,
-         Czytam prawie wszystko oprócz opowieści o wilkołakach, płomiennych romansów, książek z dużymi dawkami seksu oraz fantasty,
-         Czytam wszędzie i czasami zbyt długo nocą zarywając godziny przeznaczone na spanie,
-         Czytam bardzo szybko – efekt kursu szybkiego czytania i własnych technik (sam czasami się zastanawiam jak ja to robię),
-    Przeczytane książki często oddaję innym osobom, w ten sposób pomagam tym których nie stać na ich zakup, sam zostawiam sobie egzemplarze z dedykacjami pisarzy i książki które są mi bliskie,
-         Od zawsze również piszę. Jako dziecko pisałem już opowiadania. Napisałem powieść na konkurs na książkę dla kobiet, ale nie nigdy jej nie wysłałem, napisałem monodram i w końcu napisałem opowiadanie które parę dni temu weszło do finału konkursu Studio Słów (to był pierwszy utwór który pokazałem publicznie i poddałem ocenie innych),
-         Marzę o tym, aby pisać cieple książki, które będą niosły nadzieję czytelnikom i którzy będą się utożsamiali z moimi historiami,
-         Aktualnie pracuję nad finałowym opowiadaniem na konkurs oraz nad serią opowiadań do mojej książki,
-         Moim marzeniem jest pisać na takim poziomie jak czyni to Emanuel Schmitt,
-         W życiu nie lubię obłudy i fałszu,
-         Należę do ludzi, którzy wolą zejść z drogi niż wdawać się w jałowe dyskusje,
-         Wolę pisać niż mówić,
-         Tego bloga założyłem pod wpływem impulsu, wcześniej prowadziłem blogi na innych portalach, ale były to blogi ogólne o codzienności, jeden z nich był jakiś na pierwszym miejscu w rankingach i wtedy go usunąłem,
-         Uwielbiam gorzką czekoladę.

Ja do zabawy zapraszam Panią Bigosową oraz Molioo

  Czytelnikom dedykuję kolejną piosenkę mojego ulubionego wykonawcy 


"Życie Prywatne Elit Artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej" - Sławomir Koper

  To druga książka tego autora, którą ostatnio czytałem i powiem szczerze że i tym razem autor cofnął mnie w czasie i sprawił że chciałem tam się pojawić, obcować z tymi ludźmi. Myślę że człowiek XXI wieku jest uboższy o to że nigdy nie dozna klimatu z tamtych lat. A ludzie potrafili się doskonale bawić, śpiewać, tańczyć  i bywać w modnych miejscach. Mimo trudnej sytuacji w kraju ludzie byli ze sobą zżyci. W tej książce autor serwuje nam aż 13 rozdziałów, opowiadając o tych bardziej lub mniej znanych artystach, ale nie tylko. Sławomir Koper sprawił że znowu ożywiło się moje zainteresowanie historią. Cieszę się że są tacy ludzie, którzy potrafią tak barwnie i z takim przejęciem pisać o tym co było, o tym co ważne. Przecież historia jest częścią nas i musimy się orientować nie tylko pobieżnie. Autor przeniosi nas w różne miejsca, nie tylko w kraju. ja sam z początku opornie podchodziłem do tego typu książek, ponieważ w życiu przeczytałem wiele opasłych tomów historycznych przy których zasypiałem. W tym wypadku autor nas porywa. Doskonale pisze, a ja gdybym nie sprawdził jego wieku snułbym podejrzenia że był świadkiem wszystkich wydarzeń, które tak szczegółowo opisuje. Większość bohaterów znany z literatury, ale nie tylko. W książce poznajemy ich z drugiej strony, bardziej prywatnej o której podręczniki milczały. W książce towarzyszą nam czarno - białe fotografie które wprowadzają nas w atmosferę tamtych wydarzeń.  Takie ksiażki są dobrym historycznym dokumentem i jestem głęboko przekonany że każdy polak powinien po nie sięgnąć nawet nie z poczucia obowiązku, ale z potrzeby serca.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu:




Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...