"Kandydat z piekła" - Graham Masterton

   Horrory czytam od zawsze, ale jestem wybredny. Nie znoszę książek w których leje się krew a sceny są zbyt brutalne. Lubię pewien rodzaj inteligencji w tym co czytam, napięcie, odrobinę strachu i co najważniejsze wszystko właściwie wyważone. Zawsze znajduje to u dwóch pisarzy - Stephena Kinga oraz Grahama Mastertona którego osobę chyba nie muszę przedstawiać. 

  Tym razem sięgnąłem po "Kandydata z piekła" i jak zwykle spotkałem się z tym co lubię. Autor doskonale trafia w moje gusta, mimo że nie przepadam za polityką książkę czyta się jednym tchem doskonale się bawiąc. Masterson ma pewną zaletę - potrafi bezgranicznie owładnąć moim umysłem w czasie czytania, a ja sam  dryfuję po morzu kolejnych stron. 

  Główny bohater to Jack Russo, który odpowiada za akcję wyborczą kandydata na Prezydenta Stanów Zjednoczonych Huntera Peala. Zaczyna się dosyć niewinnie, sam Jack raczej sceptycznie odnosi się do wygrania wyborów przez swojego kandydata, ale szybko zmienia zdanie. Hunter Peal zmienia się w krótkim czasie, stając się człowiekiem który potrafi wyczarować wokoło siebie iluzję, hipnotyzować tłumy, a sam Jack Russo zaczyna się go bać. Widzi że giną ludzie którzy próbują się przeciwstawić polityce i zachowaniu  Poznaje tajemnicę Huntnera ale zdaje sobie sprawę że nie może nic zrobić. Musi przyjąć zasady swojego zwierzchnika. Coraz bardziej wchodzi w zawiłe zachowania zwierzchnika i coraz bardziej go to przeraża.

  Książka powstała w latach osiemdziesiątych poprzedniego wieku, co też ma odniesienie w wielu scenach. Ale dzięki temu książkę czyta się przyjemnie i nie sposób się od niej oderwać. Polecam każdemu kto lubi trochę dreszczyku. 


Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu



  

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...